
Pierwszy miesiąc nauki jedzenia minął. Tyle się wydarzyło, że aż nie wiem, od czego zacząć.
Po krótce nawiązując do poprzedniego wpisu (klik) – Tola w 7 miesiącu rozpoczęła naukę jedzenia. Bardzo spokojnie, bez entuzjazmu, by nie powiedzieć – lekceważąco. Trwało to miesiąc.
Postępy następowały powoli i były mikroskopijne.
Co dokładnie mam na myśli?
Tolka nie brała jedzenia do buzi, nie chciała często brać go do ręki, na widok przysuwanej do ust łyżeczki, odwracała głowę.
I właśnie ten już tak wyraźny gest stanowczej odmowy jedzenia skłonił mnie do wizyty u neurologopedy. Nie panika, nie strach, ale potrzeba konsultacji ze specjalistą. Wiedziałam, że to dobry moment.

Wizyta była bardzo intensywna, merytoryczna i przeładowana wiedzą.
Wykazała, że Tola ma słabe napięcie obręczy barkowej, słabe mięśnie twarzy. Język podczas jedzenia wybiórczych pokarmów pracował nieprawidłowo (przód – tył, zamiast na boki), kąciki ust skierowane ku dołowi. Tola nie jadła, bo słabo sobie z tym radziła. Nie umiała.
Te, w zasadzie 3, produkty (truskawka, nektarynka, pieczywo), które decydowała się jeść, konsumowała na zasadzie memlania, skrobania dziąsłami, ale nie zabierała się w ogóle za przeżuwanie. Należało jej pomóc. Jak? Dostymulować ręce i stopy, oraz wzmocnić ćwiczeniami mięśnie twarzy. Dostałyśmy ćwiczenia i zalecenia konsultacji u fizjoterapeuty.
Cóż… do domu wracałam skoncentrowana na myśli „gdyby tak każda mama dziecka z trudnościami w nauce jedzenia, korzystała z pomocy specjalisty, jakże mało byłoby „niejadków”…”

Jeszcze tego samego dnia rozpoczęłyśmy ćwiczenia. Nieskomplikowane, fajne w ramach zabawy. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Aktualnie, od około 3 tygodni Tola nie tyle je, co wciąga jak Alf.
Fascynuje ją WSZYSTKO. Interesuje się każdym produktem, każdą potrawą, którą położę przed nią. I każdą spróbuje. Smakuje jej WSZYSTKO. Je, jakby świat za chwilę miał się skończyć.
Poznaje wiele nowych smaków, a ja jej nie żałuję. Staram się, by posiłki były kaloryczne, miały do tego dużo warzyw i były regularne. Tola powoli uczy się jeść łyżką i zdecydowanie woli być w tej kwestii samodzielna, niż karmiona. Dostaje wówczas kaszkę do miseczki Doidy Bowl lub do kubeczka Doidy Cup, ja nakładam jej kaszkę na łyżeczkę, a ona kieruje ją do buzi. Miseczka świetnie się tu sprawdza, bo ma dobrą przyssawkę i Tolce nie udaje się jej oderwać od blatu. Opanowała również chwyt szczypcowy, podczas jedzenia borówek (pokrojone na ćwiartki w skórce). Pije wodę z Doidy Cup, a na dworze z bidonu (zobacz TUTAJ jak nauczyć dziecko pić wodę). Dostaje mleko z piersi na żądanie i nie pytaj, jak często je pije.
Po pierwsze nie ma reguły, a po drugie, jedno dziecko będzie żądało 5 razy na dzień i 8 w nocy, a inne 3 na dzień i raz w nocy. I oba niemowlaki zachowywałyby się prawidłowo.
Istotna informacja – Tola nie ma jeszcze ani jednego zęba. Mimo to je samodzielnie nektarynki, ogórki, mięso, spróbowała również kukurydzy i, mimo iż bez szału, udało jej się zjeść kilka ziaren. Przypominam, że zęby nie są niezbędne do przeżuwania i rozdrabniania pokarmu. Owszem, do tych trudniejszych konsystencji się przydają, ale generalnie ich brak nie jest przeciwskazaniem do BLW.
Gdy Tola zaczęła jeść, poszłyśmy na wizytę do naszego pediatry.
Dla mnie to była ważna konsultacja, bo chciałam się upewnić, czy późne rozszerzanie diety nie spowodowało np. deficytu żelaza w jej organizmie i czy nie trzeba robić badań. Wszystko jest ok, suplementacja niepotrzebna, badania niepotrzebne.
Jestem spokojną o zdrowie swojego dziecka matką, która w porę pomogła dziecku dobrymi decyzjami.
Podsumujmy.
W rozszerzaniu diety nie panikuj, nie denerwuj się, ale postępuj racjonalnie. Obserwuj dziecko, daj mu czas i dopiero gdy nie ma postępu w nauce jedzenia reaguj.
Korzystaj z pomocy specjalistów.
Dobry neurologopeda specjalizujący się w trudnościach w jedzeniu wskaże ewentualny problem i pomoże Wam go rozwiązać. Polecam podczas rejestracji zapytać, czy ten neurologopeda zajmuje się takimi „przypadkami”.
Kiedy się zdecydować na taką wizytę? Odpowiada Neurologopedka Marta Walkiewicz:
- Dziecko próbuje pobierać pokarm, ale bez względu na konsystencję, smak jedzenie kończy się wymiotami. Warto w tej sytuacji sprawdzić odruch wymiotny (czy nie jest wygórowany). Przyczyną mogą być też ujawniające się alergie pokarmowe.
- Mocno i często krztusi się. Nie akceptuje żadnych grudek w pokarmie. Wszystko, pomimo upływu czasu musi być dokładnie zmiksowane.
- Nie potrafi prawidłowo pobrać pokarmu z łyżeczki.
- Nie potrafi prawidłowo gryźć i żuć. Pokarmy, które trudniej pogryźć nie są akceptowane. W czasie jedzenia dziecko je wypluwa, krztusi się nimi, a w konsekwencji nie chce po nie sięgać.
- Nie chce brać jedzenia do ręki. Nie kieruje ręki z jedzeniem w stronę jamy ustnej. Przyczyny mogą leżeć w nadwrażliwościach sensorycznych.
Warto pamiętać, że poprzez prawidłowe jedzenie i picie dziecko buduje swoją bazę pod prawidłowy rozwój mowy.
Samodzielne jedzenie, picie ze słomki, otwartego kubka, prawidłowe gryzienie i żucie wzmacniają cały aparat artykulacyjny. Jest to też doskonały moment na ćwiczenia motoryki małej, kolejnej wielkiej bazy pod rozwój mowy.
Reprezentacja ręki w naszym mózgu jest ogromna. To jak pracuje, jak toleruje nowości, różne faktury, konsystencje, jaka jest koordynacja ręka – oko jest bardzo ważne nie tylko w kontekście jedzenia, ale również całego rozwoju dziecka.
Konsultuj swoje decyzje z pediatrą.
Nie rób badań krwi po omacku „bo koleżanka robiła”, „bo się boję”, „bo przeczytałam w internecie”. Zapytaj lekarza, czy trzeba.
Pamiętaj! Mleko do roku to baza diety dziecka.
Karm na żądanie, nie ograniczaj w sztuczny sposób mleka na rzecz posiłków stałych. To one są dodatkiem do mleka podczas rozszerzania diety, a nie odwrotnie.
Rozszerzanie diety to nauka, a nie już jedzenie.
Podawaj dziecku urozmaicone jedzenie, ale szanuj ilości, jakie zje.
Zalecenia POLSKIEGO TOWARZYSTWA GASTROENTEROLOGII, HEPATOLOGII I ŻYWIENIA DZIECI mówią tak o ilości porcji i częstotliwości ich podawania:
„Żywienie niemowląt wymaga właściwego podziału ról: rodzica/opiekuna i dziecka. Rodzic/opiekun decyduje, „kiedy i co zje dziecko”, natomiast dziecko decyduje, „ile zje”. Należy akceptować́ spożycie w ramach danego posiłku mniejszej lub większej ilości pokarmu niż̇ rekomendowana zgodnie z zaleceniami wielkość́ porcji, gdyż̇ wielkości te są̨ wartościami uśrednionymi.
Wg WHO dzieci karmione częściowo piersią̨ powinny otrzymywać́ w 6.-8. m.ż. 2-3 posiłki uzupełniające, a w 9.-24. m.ż. 3-4 posiłki uzupełniające i 1-2 przekąski (…)
(…) Niemowlęta żywione sztucznie powinny spożywać́ w ciągu dnia 4-5 posiłków oraz 1-2 zdrowe przekąski (w zależności od apetytu)
(…) W edukacji rodziców dotyczącej częstości karmień́ istotne jest nauczenie ich rozpoznawania objawów głodu i sytości u dziecka. Częstym błędem w żywieniu niemowląt jest ich przekarmianie. Zmuszanie dziecka do jedzenia powoduje znaczące obniżenie umiejętności do samoregulacji.”
Przypominamy!
Podczas nauki jedzenia dziecko powinno siedzieć w krzesełku, które posiada podnóżek. Dlaczego? Fizjoterapeuta mówi:
„Stabilność miednicy i tułowia jest niezbędna do rozwoju prawidłowej koordynacji ruchowej, wyrabiania zdolności funkcji ręki, a także koordynacji aparatu mowy i żucia, a przecież wszystko to jest nam niezbędne do tego żeby samodzielnie jeść.” Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.
Wszystko to znajdziesz w jednym miejscu – naszym alaantkowymSKLEPIE.
A co robić jeśli dziecko jeszcze samodzielnie nie siedzi, wkładać go mimo to do krzesełka?
https://alaantkoweblw.pl/fizjoterapeuta-na-temat-sadzania-i-samodzielnego-siedzenia/
Olek początkowo jadł z łyżeczki (nie chciał jeść kawałków) więc dawałam z łyżeczki papki lub zupy z doidy cup. Po około miesiącu przekonał się stopniowo do kawałków. Ale z kolei nic z łyżeczki nie chce jeść. Czy to źle? W jaki sposób uczyć samodzielnego jedzenia z łyżeczki?
Nakłądaj na łyżeczkę gęstą kaszkę czy zupę i podawaj mu ją do ręki, a on będzie kierował ją do buzi. Jednak nie naciskaj, każde dziecko ma swoje tempo.
Witam!
Super, że Toli się udało, dzięki pomocy mamy 🙂
U nas problem jest odwrotny, synek wpycha aż za dużo do buzi.. Jeszcze nie przelknie jednego, a już pcha kolejny kęs. I o ile miękkie kawałki da radę przeżuć i połknąć, tak te twardsze kompletnie mu nie wychodzą, co powoduje panikę i płacz 🙁 nie wiem jak mu pomóc, póki co podaje bardzo miękkie warzywa, mięso mielone bądź w malutkich kawałeczkach ale boję się, że tym sposobem Kuba nie nauczy się jeść twardszych kawałków.
Masz może jakaś poradę?
Takie postępowanie to jeden z elementów nauki jedzenia. Niemal każde dziecko tak robi, bo tak uczy się dawkować sobie jedzenie. Przeczekaj i cierpliwie pozwól mu na eksperymenty.
Ehh Pani Aniu,
Córeczka prawie 9m i tez borykam
Się z trudnościami przy rozszerzaniu diety, Laura nie otwiera buzi do łyżeczki, idziemy BLW głównie miętosi jedzenie i rzuca na na ziemie, szukam w Warszawie dobrego neurologopede właśnie z doświadczeniem w trudności rozszerzaniu diety, może zna Pani jakiegoś z polecenia?
Pani Aniu a jakie ćwiczenia robiliście w domu, jakiś przykład podpalany Pani ?
Mogę podać przykład, ale to Ci nic nie da, bo ćwiczenia dopasowuje się indywidualnie. Szybko zdecyduj się na neurologopedę. my ćwiczyliśmy np. ściskając rączki i stópki, ale to drobny element.
U nas wszystkie objawy jakie opisałas. Mieszkamy w Anglii. Kazali zabrać pierś całkowicie ..nie potrafię. . Jestem załamana…. Moja będzie miała roczek za miesiąc…. Je truskawki i mandarynki.
w żadnym wypadku nie odstawiaj od piersi. Idż do neurologopedy.
U nas było podobnie….Jasio 10 miesięcy był tylko na piersi. Bardzo interesował się „naszym” jedzeniem , ale wszelkie próby podania pokarmów stałych kończyły się albo wymiotami albo zakrztuszeniem. Widać było że ma ogromny problem z rzuciem pokarmów, wszystko co włożył do buzi próbował zjeść tak jak mleko z piersi-ruch języka przód tył. To co językiem udało się rozdusić starał się połknąć, ale niestety większość stawała mu w gardle i ja zwracał. Pediatra w końcu dał nam skierowanie do logopedy, który jednak na pierwszej wizycie patrzył na nas jak na wariatów:/ twierdził że pierwszy raz spotyka się z takim przypadkiem i jego zdaniem problemu tu nie ma a dziecko w końcu się przełamie i zacznie gryźć. Ja jednak nalegałam i logopeda dała nam zestaw ćwiczeń na pobudzenie i naukę odruchu rzucie, z komentarzem że raczej stosuje się je dla dzieci z problemami z napięciem mięśniowym a dla nas najlepszy jest po prostu czas…….ćwiczenia jednak zaraz po powrocie do domu zaczęliśmy robić , a Jaś po 3 dniach ćwiczeń zaczął rzuć! 3 tygodnie później jadł jak szalony, sam pił z kubeczka i chętnie chwytał za łyżeczkę. Dziś Janek ma 2 lata, jego samodzielność w jedzeniu i piciu zaskakuje niejednego dorosłego…….nie wiem co by było gdybyśmy jednak posłuchali rad logopedy i czekali na pojawienie się odruchu rzucia. Janek je teraz świetnie , ale niestety mam wrażenie nie ma problem z rozwojem mowy , może jednak powinniśmy skorzystać z konsultacji neurologopedy a nie tylko logopedy. W każdym bądź razie wszystkie mamy , które wahają się czy ich obawy nie są tylko na wyrost, zachęcam by jednak udać się do specjalisty. Zawsze lepiej mile zaskoczyć się że wszystko jest ok, niż patrzeć jak nasze dziecko się męczy.
A jakie cwiczenia otrzymaliscie?
Podnóżek? Tak, ja bardzo chętnie, kupiłam, zamontowałam. Tylko mój syn za punkt honoru wziął sobie… przesuwać go stopami. Tak na niego napiera nogami, że podnóżek zjeżdża na dół, a stopy znów dyndają. Jeśli dokręcę mocniej, tak aby nie dał rady go zsunąć, to nogi krzesełka (Ikea) są ściśnięte, że obawiam się o jego stabilność. W naszym przypadku podnóżek niestety okazał się bezużyteczny 🙁
Witam, Moja Hania ma 7 miesiecy zalezalo mi zeby zaczac rozszerzenie diety metoda BLW niestety kazda proba konczy sie wymiotowaniem. Hania jest zainteresowana jedzenie i wszystko wklada do buzi, wiec karmie papkami chcialabym serwowac normalne porcje ale niestety kazda proba konczy sie tak samo.
Po jakim czasie zdecydowałaś się na wizyte u neurologopedy? My dopiero tydzien probujemy z 6 mies coreczka, reakcje identyczne i zastanawiam sie ile czasu jej dać.
poczekaj aż skończy 7 m.
My zaczęliśmy rozszerzenie dokładnie po ukończeniu 6 miesiąca (właśnie skończyliśmy 8 miesięcy). Synek dostawał papki, początkowo jadł malutko ale widać było zainteresowanie. Powoli przeszliśmy do śniadań (kaszka), obiadów (papka), musów owocowych i kolacji (kaszka) – synek jadł wszystko ze smakiem – dawałam mu gotowe słoiczki. 3 tygodnie temu zaczęłam mu sama gotować, również jadł wszystko ze smakiem, czasem wybrzydzil ale bardzo rzadko. 2 tygodnie temu byliśmy u lekarza z kaszlem, który zniknął po nebulizacjach, na wizycie lekarz powiedział tylko, że widać że idą zeby bo dziąsła są spuchniete… 1 tydzień temu synek przestał jeść. Na każdy widok łyżeczki z jedzeniem wyrywa się, odwraca głowę, wyraźnie pokazuje, że nie ma ochoty na jedzenie. Zjada tylko pierś i musy owocowe z saszetek, lubi też pić wodę z kubka lub bboxa. Z bezsilności spróbowałam BLW. Synek nie jest zainteresowany jedzeniem, czasem coś skubnie ale częściej bierze do ręki, pomiętosi i wyrzuca na ziemię. Czasem nawet nic nie dotknie. Interesują go wszystkie rzeczy tylko nie jedzenie – a to pies, albo żyrandol, albo dźwięki ze zmywarki… Nie wiem już co mam robić i czy to normalne – wszyscy mówią o kryzysie w pewnym momencie rozszerzania diety. Dodam, że w nocy Synek jest non stop „podłączony” pod pierś. Gdy tylko ja schowam, max po 1 godzinie są jęki i płacz…
napisz do nas maila na kontakt@alaantkoweblw.pl
Syn ma 7 miesięcy (skończył 3 grudnia) od 6 miesiąca rozszerzyliśmy mu dietę i na początku było różnie ale po tygodniu zaczął brać jedzenie do ręki, wkładać do buzi, coś tam jadł ale takie jedzenie trwało może 5-7 minut. Teraz od kilku dni nie chce jeść, nawet nie patrzy na jedzenie. jak coś mu podam do buzi to pomiętosi i połknie ale szybko się denerwuje. Dodam, że wychodzą mu górne zęby, nie wiem czy to może być tego przyczyna. Do jakiego czasu czekać aż zacznie znowu próbować? Po jakim czasie się niepokoić?q
Poradź się neurologopedy. To nie zaszkodzi.
Ja się skonsultowałam z neurologopedą, jak synek miał 9 miesięcy i konsekwetnie odmawiał jedzenia. Łyżeczki w ogóle nie chciał widzieć na oczy, ale BLW też nie szło dobrze. Ja poszłam po to, żeby po prostu zyskać spokój ducha, że wszystko jest w porządku. I rzeczywiście było, ale dostałam kilka fajnych wskazówek – żeby dostymulować buzię szczoteczką z wibracjami czy też dawać owoce suszone do żucia w gazie. Po tygodniu synek zaczął nagle jeść – wszystko, chętnie i w dużych ilościach 🙂 Myślę, że to głównie zadziałało moje dobre nastawienie i spokój po wizycie u specjalisty 🙂 Albo to zbieg okoliczności.
My zaczęliśmy rozszerzać dietę przy końcu 5 miesiąca. Synek był bardzo zainteresowany jedzeniem. Nie jadł zbyt dużo, ale widać, że chciał. Potem udało nam się wprowadzić 3 posiłki dziennie. Jadł raz więcej raz mniej. Teraz ma 7.5 miesiąca. Od tygodnia ma katar i widać że zeby zaczynają iść. Syn je kaszke rano z owocem tak ok. 4-5 łyżeczek. Zupki zje może 2-3 łyżeczki, ale bez przyjemności. Martwię się. Czy to prze katar i zeby? Zawsze myślałam, że wszystko powoli, zje ile chce, ale teraz martwię się że kp może mu nie wystarczyć. Pomóżcie.
Jeśli problem się utrzymuje porad się specjalisty pediatra/logopeda, ale to raczej problem kataru i zębów. Obserwuj.
U nas pojawił się problem po miesiącu rozszerzania diety. Córka od początku pięknie sobie radziła z blw ( również bez zębów). Wszystko było super do momentu pierwszych wymiotów po jajku. Od tej pory nie chcę wogole próbować jedzenia w żadnej postaci. Czy mogę temu jakoś zaradzić.?
Czy sytuacja nadal trwa?
U nas problem wygląda następująco bana czy chlebek je sam bardzo ładnie gryzie i przeżywa, ale jeśli pływa coś w zupce i poczuje to wypycha jezyczkiem + ale najgorsze jest to że od początku rozszerzania diety były problemy. Tzn. Z początku pięknie jadł, później nadszedł czas zabkowania i koniec. Teraz coś je Ale tak raz ładnie A raz wcale. Owoce i kaszki to zawsze pięknie. I t3raz tak lekarze mówią że musi jeść A ja na siłę nie Bede mu wpychala i co teraz zrobić. Bo ja już chyba oglupialam 🙁 dodam że stwierdzona jest nietolerancja białka mleka oraz jaja
Dzień dobry,
Czy po Toli widać było jakieś inne objawy obniżonego napięcia? Syn ma 6 miesięcy i 20 dni. Od 6 miesiąca rozszerzamy dietę. Byłam bardzo podekscytowana blw, ale w ogóle nie jest zainteresowany jedzeniem (braniem go do raczek i kierowaniem do ust/z zabawkami tak robi Bez problemu). Natomiast z łyżeczki zjada, więc karmimy go przecierami. Próbuje go zainteresować kawałkami pokarmów, ale bez większych rezultatów. Niby próbuje coś skubnąć, ale woli gdy ja mu to podam. Dwukrotnie byliśmy na konsultacji u fizjoterapeuty, ale nie stwierdził jakichkolwiek nieprawidłowości. Urodził się 3 tygodnie przed terminem przez cesarskie cięcie. Gdy mil 4 miesiące byliśmy u neurologa, ale stwierdził, że wszystko ok. Obecna sytuacja z jedzeniem trochę mnie zaczyna martwić…
Była rehabilitowana wcześniej
Witam!U nas córcia skończyła właśnie 8 miesięcy i od wprowadzania innych pokarmów czyli od ponad 2 miesięcy mamy problem z niejedzeniem…kaszki nie chce spróbować, kiedy próbuję ją podać łyżeczką zaciska usta i odwraca glowę,a jak postawie miseczkę przed nią to jest zainteresowana tylko zabawą i nawet palca za bardzo nie obliże.Papek również nie chce jeść,a gotowane warzywa tylko memla i najczęściej wypluwa.Podobnie jak przy kaszce jest zainteresowana raczej zgniataniem i babraniem się. Dodam że wyrżnęły jej już 4 zęby i ma problem z wypróżnianiem,tzn.od wprowadzenia pokarmów stałych robi kupę raz w tygodniu albo rzadziej (niie twarda ale gęstą).Ktoś już tak miał?…jestem załamana☹️
Skonsultuj z neurologopeda
Dzień dobry! Potrzebuje rady. Moja córcia lada dzień kończy 9 miesięcy i też mamy wielki kłopot z rozszerzaniem diety. Tzn na początku tej drogi (zaczęliśmy rozszerzać jak miała około 5,5 miesiąca) zjadła właściwe wszystko co dostała. Nie były to jakieś mega ilości ale wiadomo jak jest na początku rozszerzania diety. Ale to jedzenie postępowało. Jednak po około 1.5 miesiąca (gdy kończyła 7 miesiąc) nagle przestała jeść. Nic nie akceptowała poza moim mlekiem. Trochę mnie to martwi. Tzn dziś jest troszkę lepiej. Akceptuje papki(niektóre), ale zje niedużo (3,4 łyżeczki), czasem pomemle piętkę z chleba lub przeklnie drobniutki kawałek banana. I na tym koniec. Konsultowałam się ze swoim pediatra i robiliśmy badania:morofologia plus żelazo i jest ok póki co. Lekarka twierdzi że córka ma zapewne taki trudniejszy okres, ale ten trudny okres trwa już 2 miesiące i dużego postępu nie widzę. A naprawdę dużo się nakombinowałam z jedzeniem i próbowałam jej podawać różne rzeczy o różnych konsystencjach. Ostatnio nawet przyssala się do winogrona. Nie wiem czy mam się konsultować z logopeda czy jeszcze poczekać. W dobie pandemii 5 razy się zastanowię nim pójdę do lekarza. Martwi mnie to, ale może potrzeba jeszcze cierpliwosci?
Proponuj, obserwuj. Jak jeszcze to potrwa dłużej skonsultuj ze specjalistą
Mój 8miesięczny synek,u którego od ponad miesiąca rozszerzamy dietę metodą blw,ma problemy podobne do Toli. Za tydzień mamy wizytę u neurologopedy. W jaki sposób i w jakiej formie do tego czasu podawać mu posiłki (po wizycie u neurologopedy zastosujemy się do jego porad odnośnie sposobu karmienia) ? Synek nie chce jeść z łyżeczki,nie pozwala się karmić, a jego samodzielne jedzenie aktualnie sprowadza się do zrzucania jedzenia i obserwowania działania sił grawitacji😬
Szybki termin macie, poczekałabym do wizyty specjalisty.
Julita (komentarz z 1 lipca) czy problem nadal trwa? Mam dokładnie to samo z synkiem 9 mies. Nie wiem już co robić.
Witam, proszę o radę. Moja 6,5 miesięczna córka od 2 miesięcy prawie nie przybiera na wadze (Ok 30g tygodniowo), a rozszerzanie diety jak na razie kończy się niepowodzeniem. Kawałki bierze do rączki, jak się da to rozgniata, ale nie prowadzi do buzi. Karmienie łyżeczka kończy się płaczem, jedzenie zostaje na języku i nie jest prowadzone dalej do gardła. Jedynie kaszka na moim mleku cieszy się zainteresowaniem, ale prawie wszystko wylewa się z buzi. Jesteśmy po wizycie u neurologopedy która stwierdziła ze wszystkie odruchy podczas badania są dobre, natomiast przy próbie karmienia odruch wymiotny następuje zbyt szybko, zanim jedzenie trafi głębiej do gardła, jakby chciała się go pozbyć. Wiem ze córka potrafi połykać bo przy pierwszej próbie zanim się zorientowała o co chodzi normalnie przełknęła kilka łyżek papki. Czy powinnam poczekać, czy jednak wciąż próbować? Skupić się na tym żeby zaakceptowała kaszkę, czy jednak wciąż podawać nowe smaki? Z góry dziekuje za podpowiedz.
Daj jej czas. To maluszek. Ma jeszcze chwilę na to, by się nauczyć, zwłaszcza, ze wizytę u neurologopedy zaliczyłaś.
U nas problem wygląda tak: zaczęliśmy rozszerzać dietę jak synek skończył 6 miesięcy. Od początku rozszerzania podawaliśmy mu słoiczki- jadł bardzo chętnie nie grymasił. Próbowałam gotować dla niego, ale niestety nie chciał jeść. Trwało to około do 7,5 miesiąca. Aktualnie synek ma 9 miesięcy i zje w ciągu dnia jedynie porcje z połowy słoiczka. W dodatku nie chce jeść lekko rozdrobnionych pokarmów tylko zupełnie zblendowane , na dodatek tylko jeden/ góra dwa smaki ze słoiczka. Jedyne co chce jeść z rączki to kawałek chleba i chrupki kukurydziane. Dodam że od dwóch miesięcy męczą go ząbki (ma ich już 8). Synek najchętniej cały dzień spędzałby przy piersi . Nie wiem czy to jest dla niego wystarczające . Proszę o poradę, bo nie wiem co robić i jak zachęcić dziecko do jedzenia kawałków:-( z
Możliwe, że przyczyna jest ząbkowanie. Ale warto skonsultować ze specjalistą- neurologopedą skoro nadal jest niechęć do kawałków i dziecko preferuje ograniczoną ilość smaków. Specjalista przyjrzy się i będzie w stanie określić czy to kwestia ząbkowania czy jednak jakiś problemów.
Dzień dobry, synek ma 7,5 mc . Nic nie je . Kompletnie nie interesuje się jedzeniem – gniecie i miętosi – wywala z tacki . Na widok łyżeczki natychmiast reaguje płaczem i krzykiem i odwraca głowę . 2 tygodnie temu podcięte góra i dół wędzidełko . Masujemy co 3 h przez całą dobę . Podcinał
Doktor Babiak. Ćwiczymy język a stymulację rąk i nóg już od 1,5 miesiąca. Mamy niestety dużą alergię chyba na wszystko – jajka i wszystko co krowie odpada . Pomidory , banany , Pietruszka , seler , tez nie dajemy . 😰😰😭niestety młody nadal nic nie je , zaczyna tracić na wadze już .
Jeszcze jest malutki, jeśli był problem z wędzidełkiem to dziecko może mieć uraz do jedzenia. Jeśli to trwa dłużej, to warto poszukać przyczyny. Polecamy konsultację z neurologopedą- może to problem z wrażliwością w jamie ustnej, nieprawidłowym napięciem mięśniowym. Przyczyn może być wiele.
Dzień dobry,
Córka za 2 dni kończy 11 miesięcy. Jest karmiona piersią. Od momentu rozszerzenia diety czyli jak skończyła 6miesiecy baaaaardzo słabo przybiera na wadze. Były wzmianki w przychodni POZ żeby zrezygnować z karmienia piersią i przejścia na mm, ale ja postanowiłam dalej karmić piersią. Dawałam najpierw papki aby cokolwiek zjadła, później nieco mniej blenderowalam, aż w koncu zaczęłam rozgniatac jedzenie widelcem. Od tego momentu je bardzo słabo, na początku miała odruch wymiotny, a od kilku dni zupełnie nie chce jeść obiadów . Nie chcę brać jedzenia do ręki. Je kaszki karmiona łyżeczka, jogurty dla niemowląt karmiona łyżeczką, kisiel z jabłka karmiona lyzeczka. Sama zje chrupka kukurydziananego. Tracę już zmysły. Nie chce znowu wracać do papek. Gdzie popełniłam błąd? Prosze o jakąś radę co robić?
Po opisie zalecamy wizytę u neurologopedy- dobry neurologopeda zdiagnozuje ewentualne problemy z wędzidełkiem, napięciem w obrębie jamy ustnej, nadwrażliwością sensoryczną w jamie ustnej.
Dzień dobry, córka skończone 7 miesięcy. Od 5 tygodni rozszerzamy dietę. Córka chętnie wkłada jedzenie do buzi, rozgniata kawałki dziąsłami, gdy już buzia jest pełna jedzenia rozpoczyna pracę nad…pozbywaniem się wszytskiego co skumulował w policzkach- wypluwa. Po pieluszce widzę, że coś połyka ale nie wiem na ile to efekt zamierzony a na ile przypadek. Czy jest to już moment żeby poszukiwać pomocy neurologopedy czy uzbroić się w cierpliwosc?
Daj jej jeszcze czas. Jak nic się nie zmieni zapisz do neurologopedy.
Witam,
Syn ma 8.5 miesiecy i również mam problem z jedzeniem. Rozpoczęliśmy w 6 miesiącu rozszerzaniem diety wg blw chociaż opornie to nam szło to przynajmniej zjadał a od 7 miesiąca jakby wszystko ucieło. Tylko chce do piersi. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Zjada tylko wybrane produkty – banan, jogurt, chleb, budyń, chrupki kukurydziane, musy z tubek. Od czasu do czasu sloiczek. Jabłko jak dawalam to ksztusil się aż w pewnym momencie wymiotowal. Kasz nie je, mleka modyfikowamego też nie chce (wystarczy butelkę przyłożyć do ust i już płacz. Od urodzenia karmiony był dwojako tzn. Butelką i piersią), zup i mięsa nie chce. Na poczatku sadzilam że nie chce jeść przez fartuszek ale i to odstawiłam i nic nie pomogło. Jestem już bezradna bo co zrobię do jedzenia to nic nie chce brać do buziaka łyżeczką a jak wezmie do rączki to przylozy do ust i zaraz ląduje na podłodze. Dużo i czesto pije wodę z niekapka.
Może warto udac się na konsultację do neurologopedy.
Synek ma 11 miesięcy i bywa różnie. Czasem wciąga jak odkurzacz (zwłaszcza parówki, banany, chrupki kukurydziane, czasem papryka czy zielony ogórek), lubi obgryzać jabłka. Nawet zdarzyło mu się parę razy zjeść niezłą (jak na niego) porcję owsianki (podaję mu łyżeczkę, a on wkłada do buzi). Ale najczęściej zjada pojedyncze kęsy i reszta ląduje na podłodze. Placki czy pulpety nie trafiają mu w gust. Czy to kwestia preferencji, czy może jednak wymaga to konsultacji?
Jeśli unika produktów o podobnej konsystencji, to warto skonsultować.
My zaczęliśmy rozszerzanie diety w 5 miesiącu, synek miał już 4 zęby zaczął siedzieć nie do końca stabilnie, pełzał, turlał się, bardzo interesował się tym co my jemy. Zdecydowałam że zaczniemy przygodę z jedzonkiem z początku pięknie zaczął jeść z łyżeczki pierwsza marchewke i jadł tak ładnie przez 2.5 tyg, teraz mamy ponad 6 miesięcy idą kolejne zęby i synek nie chce jeść tylko pociumka mus z tubki i to tylko mus z jabłuszka, nie wiem czy to wina zębów czy może poprostu jednak nie był gotowy na rozszerzanie diety, teraz juz siedzi ładnie sam
Ciężko określić. Czasem dzieci po prostu mają takie etapy z różnych przyczyn.
Witam
Proszę o radę… Synek ma już ponad 7 miesięcy… Zaczęłam rozszerzać dietę dość wcześnie (Mały jest na MM od urodzenia)… I mimo że minęły już ponad dwa miesiące od poznawania nowych smaków nadal walczymy… Cokolwiek mu daje to zaraz pluje albo co najgorsze wymiotuje… Próbowałam z łyżeczki, próbowałam da rączki i nic… Cokolwiek mu nie ugotuje czy dam ze sloiczka nie pasuje mu… Mały już siedzi stabilnie, ma cztery ząbki…
Początkowo było dla niego za wcześnie, skoro reakcja jest taka, jaką opisujesz. Po ponad 2 miesiącach warto skonsultować z neurologopedą- może to kwestia sensoryki lub jakikolwiek inny problem w obrębie jamy ustnej, np. wędzidełko, nieprawidłowe napięcie mięśniowe w jamie ustnej,
Nie zgodzę się z „Nie rób badań krwi po omacku „bo koleżanka robiła”, „bo się boję”, „bo przeczytałam w internecie”. Zapytaj lekarza, czy trzeba.”
Syn słabo przybiera i moim zdaniem rozszerzanie idzie kiepsko bo je niewiele lub nic. Konsultowałam z 3 lekarzami. Żaden nie widzial nic niepokojącego, jeden wręcz zasugerował, że najwidoczniej coś jest nie tak z moim mlekiem.
W końcu sami zrobiliśmy badania bazując na internecie… i okazało się, że syn ma poważną anemię.
Niestety bardzo trudno o dobrego pediatrę, bo nawet ci polecani prawią niezłe herezje. Niestety 🙁