Jako rodzice, w obawie przed zakrztuszeniem, zadławieniem, zachłyśnięciem, wyręczamy często swoje dzieci. Ograniczamy im kontakt z produktami, które stymulują dzieci mięśniowo do pracy, dają im możliwość doświadczania koloru, twardości, struktury, faktury, temperatury. Nie boimy się dawać im pluszowych, gumowych, sylikonowych, plastikowych, drewnianych zabawek do buzi, gryzienia, ssania, ale bezpieczne produkty do jedzenia, tj. seler naciowy, rabarbar, szparagi są dla niektórych za dużym wyzwaniem.
Zabieramy dzieciom w ten sposób możliwość trenowania i nabywania kluczowych umiejętności w najbardziej do tego stosownym w rozwoju momencie.
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (0)