Popiszemy?

kontakt@alaantkoweblw.pl

 

03 stycznia 2023

Musy w tubkach – hit czy kit ?

Czy musy w tubkach są zdrowe? Czy można podawać musy w tubkach niemowlętom? Jaki skład jest do przyjęcia, a których musów lepiej unikać?  Temat musów w tubkach dla dzieci stał się bardzo popularny. Weźmy więc pod lupę musy, musiki i inne tubkowe przekąski.  Musy w tubkach dla dzieci dostępne w sklepach. Przeglądając sklepowe półki, natrafić...

Czy musy w tubkach są zdrowe? Czy można podawać musy w tubkach niemowlętom? Jaki skład jest do przyjęcia, a których musów lepiej unikać? 

Temat musów w tubkach dla dzieci stał się bardzo popularny. Weźmy więc pod lupę musy, musiki i inne tubkowe przekąski. 

  • Musy w tubkach dla dzieci dostępne w sklepach.

Przeglądając sklepowe półki, natrafić można na wiele przekąsek dla dzieci w tubkach, np:

  • musy owocowe
  • musy owocowo – warzywne
  • jogurty z dodatkiem owoców, zbóż
  • kaszki
  • kisiele
  • musy zbożowo – owocowe
  • zupy

  • Składy musów w tubkach. 

Producenci wiedzą, że rodzice coraz częściej zwracają uwagę na skład produktów dla dzieci. Dlatego etykiety krzyczą do nas: “tylko owoce”, “100% owoców i warzyw”, “bez dodatku cukru”, “prosty skład”. No i pięknie! Faktycznie, w większości musów trudno znaleźć tzw. cukier dodany. Ale…

Prawda jest taka, że musy w tubkach to niestety skoncentrowane źródło cukrów prostych. W produktach, które znalazłyśmy na półkach, średnio każda tubka musu zawiera 10-15 g cukrów. (1 łyżeczka cukru to 5 g).  

Musy, podobnie jak soki, zawierają więcej cukrów prostych niż owoce. Ponadto cukry z musów wchłaniają się łatwiej i szybciej niż z całych owoców w kawałkach, bo nie zawierają tak dużej ilości błonnika. Musy zawierają mniej błonnika, dostarczają energii na krótko i zawierają owoce już przetworzone. 

Musy w tubkach to nie to samo, co świeży owoc!

Cukry naturalnie występujące w nienaruszonych owocach (świeżych, zamrożonych lub suszonych) nie należą do wolnych cukrów. „Wolne cukry” to mono- i disacharydy dodawane do żywności oraz cukry naturalnie występujące w miodzie, syropach i sokach owocowych (np. w tych zagęszczonych koncentratach dodawanych do musów). Właśnie zawartość tych wolnych cukrów powinno się oznaczać na etykietach produktów spożywczych zarówno w gramach, jak i w % dobowego spożycia energii. U dzieci ≥ 2. r.ż. i nastolatków należy ograniczyć spożycie wolnych cukrów. Powinny one stanowić < 5% całkowitego spożycia energii, a u niemowląt i młodszych dzieci spożycie wolnych cukrów powinno być jeszcze mniejsze. 

Cukry powinny być spożywane jako składnik mleka, nie słodzonych produktów mlecznych i świeżych owoców, a nie słodzonych napojów, soków lub koktajli owocowych. Powinny się znajdować w głównych posiłkach, a nie w przekąskach. 

Więc powtórzmy raz jeszcze: Musy w tubkach to nie to samo, co świeży owoc.

Co tam jeszcze znajdziemy w składzie? Nawet jeśli producent szczyci się hasłem “bez dodatku cukru”, należy czytać dokładnie etykietę produktu, bo można znaleźć np.:

koncentrat soku jabłkowego, winogronowego, z czarnej marchwi, mąkę ryżową, melasę, fruktozę, sztuczne aromaty. Mało tego! Na tej samej półce z żywnością dla dzieci, jeden z producentów umieścił mus, którego podać dziecku absolutnie nie można, bo w składzie ma kofeinę, o czym dowiedzieć się  można tylko szczegółowo czytając etykietę. 

Czy to oznacza, że musy w tubkach, które nie zawierają dodanego cukru, są super zdrowe i warto je podawać dzieciom?

TO ZALEŻY…

Okazuje się, że odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna. Przyjrzyjmy się faktom:

Zalety musów w tubkach:

  • wygoda podania,
  • łatwa dostępność,
  • dzieci to lubią,
  • najczęściej prosty skład.

Wady musów w tubkach:

  • traktowane są przez rodziców jako CODZIENNY zamiennik owoców i warzyw w naturalnej konsystencji,
  • rozleniwiają i nie prowokują do pracy aparatu artykulacyjnego. Mus jest  “zbyt łatwy” do zjedzenia dla dziecka – podczas picia musu z tubki nie ma mowy o pracy aparatu mowy, bo dziecko tylko połyka papkę,
  • ustnik tubki sprzyja utrwalaniu negatywnych wzorców pobierania pokarmu i połykania. Gdy ustnik leży na języku, dziecko nie może podnieść języka do podniebienia. Ssie więc ustnik jak smoczek. A gdy podczas picia musu, wysuwa język, może z czasem zacząć seplenić. Częste picie w ten sposób może przyczyniać się do wad zgryzu,
  • zawierają za dużo cukrów prostych,
  • mus w tubce to żywność przetworzona,
  • opakowane nie nadaje się do recyklingu, a nakrętka może stanowić niebezpieczeństwo – dziecko może ją połknąć,
  • częste jedzenie musów może przyczyniać się do powstawania próchnicy,
  • jako produkt pasteryzowany zawiera mniej witamin np. wit. C niż świeży owoc,
  • częste jedzenie musów, które zawierają łatwo wchłanialne cukry, może prowadzić do niedoborów pokarmowych (mówiąc kolokwialnie: zje musik, jest nasycone, nie ma ochoty i miejsca w brzuszku na obiad, albo wybiera znów coś “na słodko”).

MUS TO PEWNIAK! Dziecko zawsze go zje! Więc o co chodzi?

Tak tworzy się właśnie błędne koło złych nawyków żywieniowych. Dotyczy to wielu innych produktów również. Moje dziecko nie chce jeść mięsa, więc podaję parówki, bo je zjada. Moje dziecko nie chce jeść warzyw i owoców, a mus z tubki zje, więc wolę dać to niż nic.  

To nie jest rozwiązanie problemu. Dzieci przechodzą przez różne fazy “jedzenia i lubienia” poszczególnych produktów spożywczych. Smak świeżej papryki jest nieporównywalny ze smakiem pasteryzowanej papryki w zupce w tubce. Smak świeżego jabłka nie równa się przecierowi jabłkowemu, który od 3 mcy leży na półce. Powiecie – łatwo tak mówić, ale moje dziecko serio nie chce nic jeść! Ok. Co możesz więc zrobić?

  • ogranicz podawanie musów do minimum,
  • zrób samodzielnie musy, szejki, smoothie i podawaj od razu dziecku do picia,
  • przede wszystkim zacznij od oswajania dziecka ze świeżymi produktami poprzez różne działania: wspólne zakupy, krojenie, gotowanie, obieranie, itd. Nie rezygnuj, gdy dziecko odmawia. Z pewnością w końcu spróbuje, skubnie, poliże jakieś warzywo czy owoc. Więcej o tym, jak zachęcać dziecko do jedzenia warzyw i owoców, przeczytaj w tym wpisie (klik).  
  • Często dzieci nie chcą jeść nie dlatego, że im nie smakuje, tylko dlatego że konsystencja im przeszkadza i zawsze preferują dobrze im znane papki. Co wtedy? Zacznij stopniowo wprowadzać różne konsystencje dodając np. pokruszone orzeszki do kaszki, amarantus ekspandowany do jogurtu itd. Jeśli po kilku tygodniach nadal zauważasz problem, skonsultuj to z neurologopedą. 
  • nie bój się innych konsystencji niż papka! Dziecko od początku rozszerzania diety ma predyspozycje i umiejętności potrzebne do tego, by nauczyć się gryźć, a nie nadal ssać:

“ W 1. r.ż. dziecka rozwija się szybko umiejętność gryzienia i żucia (…) największe możliwości nabywania tych kompetencji występują między 6. a 10. m.ż. dziecka. Akceptacja pokarmów o konsystencji innej niż płynna czy papkowata rozwija się wraz z nabywaniem umiejętności oralnych. Dzieci odrzucają pokarmy, których żucie lub gryzienie sprawia im trudność, dlatego pokarmy stałe (purée, pokarmy rozdrobnione i papki) należy wprowadzać stopniowo już w 6.-7. m.ż. W 8. m.ż. niemowlęciu można podać przekąski do samodzielnego jedzenia (tzw. finger foods).” (1).

Ponadto, warto od początku kształtować w dziecku nawyk zjadania warzyw. Nie znalazłyśmy na rynku musów w tubce, które miałyby w składzie same warzywa. Istnieją musy warzywno – owocowe, gdzie warzywa to maks. ⅓ tubki. Warzywa te są niewyczuwalne, ponieważ ilość słodkiego banana i jabłka jest tak duża, że dziecko nie jest w stanie wyczuć dyni, czy szpinaku. Czy na pewno o to chodzi? “Przemycanie” w taki sposób warzyw do diety dziecka, bez świadomej nauki, że warto jeść warzywa, nie jest zbyt dobre. Mało tego, dziecko po prostu nie poznaje wyglądu, zapachu, konsystencji warzyw. A jest to kluczowe do tego, by je polubić i jeść. 

Pozostałe aspekty…

  • Opakowanie musów. 

Opakowania, w których znajdują się musy nie nadają się do recyklingu. Ile więc tworzywa sztucznego produkują producenci, by zaspokoić rynek i ile tego zużywają konsumenci…? Warto o tym pomyśleć dla planety i przyszłości naszych dzieci. Tam gdzie można ograniczyć ilość odpadów – starajmy się to robić. 

  • Cena.

Nie trzeba być matematycznym geniuszem, by szybko policzyć, że za wygodę trzeba słono zapłacić. Cena jednego musu w sklepie waha się od 2-6 zł. 

Dla porównania:  cena 1 kg jabłek (5-6 sztuk) to ok. 3 zł. Cena jednego banana to ok. 1 zł, (7 zł za 1 kg) cena jednego kubka jogurtu naturalnego to ok. 2, 10 zł.


A co z domowym musem/ przecierem w saszetkach wielorazowych?

Podobnie jak w sklepowych musach/ przecierach nadal jest to produkt już przetworzony. Różnica jest taka, że:

1) saszetki wielorazowe są bardziej ekologiczne, bo wielorazowe, 2) miksując samodzielnie różne  warzywa, owoce, ziarna, mamy 100% wpływ na to, jaką przekąskę przygotujemy- możemy stworzyć naprawdę pyszny, pełnowartościowy posiłek dla dziecka, 

3) mus domowy pasteryzowany będzie lepszy i bardziej wartościowy niż ten ze sklepu. Jednak czy może być podawany codziennie? Nie. 

Staraj się podawać świeże, lokalne produkty o odpowiedniej konsystencji i kształcie od początku rozszerzania diety.

Wnioski?

Znacie zasadę – raz nie zawsze? Oczywiście, że tak. Dlatego nie dajmy się zwariować. Musy z dobrym składem mogą stanowić okazjonalną przekąskę w diecie dziecka. Nie powinny być jednak traktowane jako zamiennik świeżych warzyw i owoców w codziennej diecie. 

Piśmiennictwo:

  1. Szajewska H., Socha P., Horvath A. i wsp.: Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Stanowisko Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci. Standardy Medyczne/Pediatria 2021; 18: 8111

Udostępnij wpis

Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.

Komentarze (0)

Dodaj komentarz
Newsletter obrazek