BLW to choroba…
BLW to nie tylko zdrowe posiłki dla całej rodziny, wspólne gotowanie, bałagan i radość z pierwszego samodzielnego kęsa maluszka. BLW to także choroba, która atakuje niespodziewanie gdy zostajemy rodzicami i chcemy świadomie żywić dzieci. Choroba psychiczna:) zakrawająca o szaleństwo gdy idąc sklepową alejką odkładamy co drugi produkt, bo jego skład pozostawia wiele do życzenia… Też tak macie?:)
Jak się uchronić przed zalewającą nas chemią, dodatkami, ulepszaczami? Jest na to rada – zamiast iść na łatwiznę, kupujmy najprostsze produkty (zamiast serka z dodatkami – zwykły twaróg, zamiast kostki rosołowej – peczek włoszczyzny i zioła, zamiast mleka uht – może roślinne? itp, itd…) i nie dajmy się nabrać na etykiety wołające do nas ”z myślą o dzieciach!”, „bez sztucznych barwników!” …
Na naszym blogu pokazujemy Wam mnóstwo dań, które smakiem zbliżone są do tych sklepowych, a możecie je przygotować samodzielnie w domu bez obawy o to co znajdziecie w środku, a na zaprzyjaźnionym blogu ZDROWIEJ NA CO DZIEŃ znajdziecie całe mnóstwo etykiet i tłumaczenia co jest dobre w składzie, a co może nas zabić:) Klikajcie (TUTAJ) i bądźcie na bieżąco, na profilu FB „Zdrowiej na co dzień” każdego dnia nowe przerażające:) etykiety!
Na przykład:
Kakao na dzień dobry.
Sami zobaczcie:
To nasza domowa alternatywa:
Spójrzcie na pyszną Nutellę:))
a to nasza alternatywa:
(KLIK na zdjęcie!)
I jeszcze tu:
a to nasza domowa alternatywa:
(KLIK na zdjęcie!)
To co, czytamy etykiety?:)))
Dziękujemy stronie ZDROWIEJ NA CO DZIEŃ za przygotowanie dla nas etykiet z oceną składu produktu.
Obrazek wyróżniający pochodzi z TEJ strony.
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (10)
Ana
Dodano opinię: 07.10.2015
Tak też mam tą chorobę, zdecydowanie sprawdzam składy, gotuje zdrowo, a zaczęłam popadać w tą paranoję przy rozszerzaniu diety dziecka. Chociaż nie stosowałam i dalej nie stosuje tyllko blw, bo moje dziecko jednak lubi jak jej pomogę zjeść, to wasze przepisy zaczęły mnie inspirować i często z nich korzystam:) faktem jest, że moje dziecko wogóle nie choruje i ja wiem (mimo, że dużo osób w to wciąż nie wierzy), że to duża zasługa zdrowej diety:) pozdrawiam dziewczyny:)
Żółwia mama
Dodano opinię: 08.10.2015
Pochorowałam się! odwiedzam głównie działy eko 😉
Aga
Dodano opinię: 08.10.2015
Zgadzam się – mnie też ta choroba dopadła na skutek macierzyństwa, a teraz jeszcze zarażam nią innych 🙂 Całe szczęście, że coraz lepsze są ku temu warunki m.in Wasz blog – dzięki, że robicie to, co robicie. Samej nie udałoby mi się tak smacznie i różnorodnie BLW-ować 🙂
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 08.10.2015
Polecamy się!:)
Aga i Zuzia
Dodano opinię: 08.10.2015
może to nie do końca w temacie ale już kiedyś miałam do Was napisać czy macie jakieś odkrycia sklepowe, takie pewniaki ze sklepu które dla dzieci kupujecie zamiast robić lub żeby poinformować rodzinę chcącą koniecznie uszczęśliwiac dzieci słodyczami ze sklepu- np. w rossmanie są takie takie batoniki z owoców babydreamu i hippa.http://www.rossmann.pl/Produkt/HiPP-Owocowy-Przyjaciel-miekki-owocowy-batonik-BIO-dla-malych-dzieci-banany-jablka-1-3-latka-25,114778,1669,6119 albo dostępne w carrefourze ciasteczka http://www.zdrowazywnosc.com.pl/index.php?products=product&prod_id=68546 Może mogłybyście napisać w wolniejszej chwili…wiem, wiem;)kilka własnych przykładów a inne osoby by dopełniły listę w komentarzach. Mi na etapie rozszerzania diety córki bardzo by to ułatwiło sprawę, bo tak jak napisałyście chodziłam do sklepu i czytałam i odkładałam albo sie cieszyłam jak głupia że coś jest ok w składzie i mogę do dać Zuźce;) pozdrawiam Was, jesteście super;)
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 09.10.2015
Hmm nie znamy tych produktów, bo takie batoniki raczej robimy w domu:) Ze sklepowych rzeczy to z dobrej kalorii amarantus czy orkisz ekspandowany jako przekąska, a tak to raczej dzieciaki dostają owoce , jesli mi coś do głowy jeszcze wpadnie to napiszę:) Pozdrawiam:))
doli
Dodano opinię: 09.10.2015
Aga najlepiej by było "wychować" sobie otoczenie tak aby słodyczy po prostu nie przynosili dla Twojej Zuzi, zamiast tego mogą kupić jakiś owoc, a jak będzie starsza to np. kredki lub kolorowanki 🙂 Zawsze możesz poprosić aby po prostu gorzką czekoladę goście kupowali dla Twojej córki 🙂 Mój synek ma 15 miesięcy i jada taką 90% 🙂 nie zna smaku czekolady mlecznej, ani cukru, nie miał więc problemów z zaakceptowaniem 90 😉 Sama ją jadam i mój synek zawsze chciał spróbować, na początku pluł tą czekoladą, teraz już ją lubi 🙂
Joanna
Dodano opinię: 14.10.2015
skąd ja to znam? Ostatnio teściowa się na mnie dziwnie patrzyła jak podziekowalam za danonki i jakieś biszkoptowe ciasteczka specjalnie dla dzieci… No i wieczny temat Kinder czekolady… Jakby banan czy jabłko były niewystarczająco dobre 😉
Miśkotka
Dodano opinię: 22.10.2015
Tak tak i jeszcze raz tak 🙂 Zaczęłam dokładniej niż kiedyś (choć wczesniej tez syfu w sumie nie jadłam) sprawdzać etykiety jak zaszłam w ciążę a odkąd córa zaczęła zajadać stałe rzeczy a potem wcinać sama to mam wrażenie, że popadam w paranoję 😉 Kocham kanapki z szyneczką a już nie pamiętam w sumie kiedy ostati raz jadłam. I tak jak wczesniej mi tego brakowało tak teraz stoję w sklepie, patrzę na ladę z wędlinami i myślę czego tam napchali… I odchodzę z kwitkiem 😀
O ogromie mojego szaleństwo na zdrowe jedzenie niech zaświadczy mój mąż mruczący ciagle pod nosem, że przeginam i z ortodoksem żyć się nie da 😀
Wam przy tej okazji dziękuję za milion pomysłów na smaczne dania dla duzych i małych, uratowałyście mi kiedyś siedzenie gdy już byłam wypruta z pomysłów co temu dziecku na obiad ugotować ;)))
Ala’Antkowe BLW
Dodano opinię: 22.10.2015
Na zdrowie:) Życzymy pogłebiania się choroby BLW:)