Mówią, że w Polsce jest laktaterroryzm. Hm… Spójrzmy na fakty.
„wysoki wskaźnik rozpoczynania karmienia piersią po urodzeniu (97%), szybkie porzucenie wyłącznego karmienia piersią (43,5% po 2 miesiącach, 28,9% po 4 miesiącach i 4% po 6 miesiącach) oraz rozpoczęcie karmienia mieszanką w pierwszych dniach życia, co jest sprzeczne z aktualnymi zaleceniami”*
Jak na laktaterroryzm to nieco słabo. Taki piękny start – 97% matek opuszcza szpital karmiąc piersią, wraca i nagle połowa z nich przerywa karmienie piersią. Mogę tylko domniemywać, że tuż po powrocie. Badania pokazują, że najczęściej za powód przerwania karmienia piersią kobieta podaje, że dziecko nie najada się pokarmem matki i że karmienie boli. Czy to możliwe, że aż taki odsetek dzieci buntuje się przeciw naturze? Dostaje spersonalizowaną bombę wartości, którą matka wyprodukowała z dedykacją dla tego właśnie dziecka nie innego, ale dziecko nim się nie najada, za to sztucznym mlekiem, wyprodukowanym przez fabrykę, tak? Możliwe… że tak nam się wydaje. Bo dziecko płacze, bo jest neurologicznie niezrównoważone, bo się intensywnie rozwija, bo boli je brzuch, bo … bo tak. Wydaje nam się, że cierpi, chcemy za wszelką cenę pomóc maluchowi i skoro ktoś podsuwa rozwiązanie, korzystamy. Z miłości. Czy robimy źle? Absolutnie nie. Ale nieświadomie już tak.
NIE WIEMY po prostu, że można pomóc w inny sposób niż zrezygnować z karmienia piersią.
Maluch nie je, nie najada się, wisi na piersi, meczy się, bo być może nie ma odpowiednich narzędzi do jedzenia. Potrzebna jest konsultacja z neurologopedą. Może wystarczyłoby podciąć wędzidełko, a może wystarczyłaby porada doradczyni laktacyjnej, by przystawiać dziecko inaczej, a może gastrolog, który rozwiąże problem brzuszka… To zazwyczaj transakcja wiązana – dziecko nie może jeść, nie najada się, a matkę karmienie boli, bo dziecko głodne, np. z nieruchomym językiem (nieprawidłowe wędzidełko) próbuje za wszelką cenę jeść, wkłada w to dużo wysiłku, czasu, ale rani piersi matki i wykańcza ją psychicznie. Bez odpowiedniego wsparcia specjalisty taka matka i dziecko nie mają szans. Kogo dziwi rezygnacja z kp? Kto potem ma tupet oceniać tę decyzję?
Jestem ciekawa, jak będą wyglądały statystki po covidowe. Gdy rozdzielano matki z noworodkami. Strach przed zakażeniem COVID oraz coraz większy niepokój związany z pandemią, negatywnie wpłyną na zachowania kobiet związane z karmieniem piersią. Kobiety chciały karmić, ale zmieniły plany po wyjściu ze szpitala, często nie otrzymując merytorycznej wiedzy czy wsparcia ze strony położnych / lekarzy. WHO, UNICEF i CDC zalecają, aby matki kontynuowały karmienie piersią swoich noworodków ze względu na zdecydowanie pozytywne dowody kliniczne opowiadające się za korzyściami związanymi z pokarmem pochodzącym od matki, a do tej pory żadne badanie nie dowiodło, że mleko matki może być przyczyną zarażenia niemowlęcia przez matkę. Mało tego, obecne badania sugerują wręcz, że mleko matek zarażonych COVID-19 zapewnia aktywną formę ochrony przed wirusem. To mega ważne, by o tym mówić. Więcej na temat karmienia piersią w kontekście koronawirusa znajdziecie na stronie marki Medela.
Jak wyglądałyby statystyki w Polsce, gdyby każdy szpital miał wśród personelu doradczynie laktacyjne? Ile kobiet karmiłoby piersią, gdyby położne miały dostęp do aktualnej, rzetelnej wiedzy, a ta miałaby szansę dotrzeć do matki? Gdyby w Standardzie Opieki Okołoporodowej była ocena wędzidełka i podcinanie go od razu, gdy jest nieprawidłowe. Gdyby kobieta była zaopiekowana pod kątem psychicznym. Gdyby nie lekceważono nadal depresji poporodwej.
To wracamy do początku tekstu. Jaki to laktaterroryzm mamy w Polsce?
Można odnieść wrażenie, że nadal jest wręcz przeciwnie. Karmienie piersią jest oczywiście w lepszej formie niż było jeszcze kilkadziesiąt lat temu, ale tylko gdy „po bożemu”. Tak do 6 miesiąca jeszcze ok, ale potem już w oczach otoczenia mniejsza lub większa patologia. Dlaczego? Dlaczego karmienie dziecka, tak, nadal dziecka, bo 2 latka czy 3 latek jeszcze na studia nie idą, wzbudza takie emocje, zazwyczaj negatywne? Przecież:
Po pierwsze – karmienie piersią do drugiego roku życia i wyżej jest zalecane przez polskie i światowe zalecenia medyczne, po drugie – w naturze dziecka nadal leży picie mleka matki, jeśli tylko dziecko i matka chcą, po trzecie – niesie to olbrzymie korzyści zdrowotne i dla dziecka, i dla matki.
Mam dwoje dzieci. Aktualnie ośmioletniego Antka karmiłam piersią 4 lata do samoodstawienia. Odbyło się to całkowicie naturalnie, tak naturalnie, że nawet nie wiem, którego dnia się to stało. Tola ma 2,5 roku i nadal karmię ją piersią. I teraz proszę, lecimy z potencjalnymi uwagami, a ja się do nich ustosunkuję:)
Tak długie karmienie to patologia – patologia to coś nieprawidłowego, chorobowego. Karmiąc piersią nie niemowlaka nie krzywdzę dziecka ani siebie, ale za to daję mu dużo zdrowia i bliskość (nie, to nie oznacza, że jak ty nie karmisz, to bliskości i zdrowia nie dajesz;))
Karmiąc tak długo syna, wychowasz maminsynka – ocenię za jakieś 10 lat, ale aktualnie nie dostrzegam, by mój syn siedział mi pod spódnicą.
Narażasz dziecko na próchnicę – tak, to jest jeden z powodów próchnicy, ale jeden z, nie jedyny. Nie jest tak, że jak karmisz piersią dłużej niż rok, to dziecko będzie miało próchnicę. Higiena jamy ustnej, woda, a nie syfiaste napoje słodzące, zdrowe odżywianie i wizyty kontrolne u stomatologa, a można mieć zęby bez grama próchnicy jak to u Antka (8 lat w tym połowa życia kp).
To duże dziecko, żeby tak wisiało na cycku – ludzie mają jakieś błędne przekonanie o karmieniu dziecka powyżej roku. To nie osesek, który je co 30 minut, czy niemowlę, którego jedynym pożywieniem, pocieszeniem, bliskością jest mleko mamy.
Powiedzmy to wreszcie jasno – karmienie mlekiem dziecka starszego to sporadyczne, rzadkie karmienia.
Jeszcze może roczniak sięga częściej, ale później to raz, dwa dziennie, a zazwyczaj do snu, bywa, że w nocy.
Budzi Ci się w nocy, bo karmisz piersią – mój syn ma 8 lat, nadal się budzi w nocy i daję głowę, że nie daję mu cyca po kryjomu, nie szuka go też nocą. Dzieci budzą się z wielu powodów. Odstawienie od piersi nie gwarantuje, że dziecko w magiczny sposób prześpi 12 godzin, tak samo jak nakarmienie go mm pod strych przed snem.
Nawet się winka nie napijesz – cóż… karmienie piersią raz dziennie, czy dwa dużego dziecka, gdy do tego możesz dziecku odmówić, odwracając w łatwy sposób uwagę, to nie powód do celibatu alkoholowego. Lampka wina do obiadu, czy piwo z koleżanką nie zrobią krzywdy Twojemu dziecku, które nakarmisz za 6 godzin. To nie niemowlak, którego karmisz często i ciężko tu wstrzelić się z procentami. A upajanie się alkoholem zaliczyłam na studiach i starcza mi do tej pory:)
Uwiązujesz siebie do dziecka, nie masz w ogóle życia prywatnego – no… tu się pochylę dłużej nad tematem, bo wiem, że kobiety boją się długiego karmienia, myśląc, że uwiążą się do cycka na amen. Kochane, od czego mamy laktatory! Te cacuszka nie służą tylko do tego, by nakarmić dziecko naszym mlekiem, ale też do tego, by dać nam opcję wolności.
Tak duże dzieci, NIE MUSZĄ już pić mleka, one CHCĄ je pić. Ty NIE MUSISZ mu go dawać. Ty CHCESZ karmić piersią. Widzicie różnicę?
Złota zasada „ Jest mama, jest mleko. Nie ma mamy, nie ma mleka” Chcesz wyjechać z psiapsi do spa, ale nie chcesz przerywać kp, pakuj laktator i gdy poczujesz, że piersi nabrzmiały, ściągnij do uczucia ulgi, a następnie baw się dobrze. Nie musisz ściągać mleka dla dziecka i zostawiać go na zapas, bo w tym wieku dziecko nie musi go pić, może, jest to dla niego super opcja, ale nie musi. Sądzisz, że umrze z rozpaczy z powodu braku Twoich piersi i jego wytworu magicznego? Będzie tęskniło za Tobą, ale to naturalna sprawa. Gdybyś nie karmiła piersią dziecko też by za Tobą tęskniło, tak samo.
Laktator, Kochane, to przyjaciel każdej matki karmiącej, bynajmniej nie tylko dlatego, że daje jeść bobasowi, ale daje poszaleć mamie karmiącej. Nie myśl, że go nie potrzebujesz. Po prostu go miej. To Twoja przepustka do wolności:)
Pamiętam mój pierwszy wyjazd na jeden dzień bez Toli.Nie chciałam brać laktatora, bo uznałam, że to krótko przecież, 12 godzin, dam radę, Tola miała 1,5 roku, więc ogólnie luz. Zabrałam swoją medelkę namówiona przez męża. To było 10 lecie BLW. Emocje, spotkanie z Asią, wspaniałe rozmowy, nie myślałam o Toli, wyrwałam się do ludzi. Piersi puste, zero kłopotów. Dumna z siebie, odprężona wsiadłam do pociągu relacji Warszawa – Wrocław i zasnęłam, zrelaksowana. Po godzinie obudziłam się z kamiennymi piersiami. Cóż… podświadomość sobie przywołała Tolę, oksytocyna zrobiła co trzeba i trach. Ale miałam mojego przyjaciela. Laktator w dłoń, do toalety, ściągnęłam mleko do uczucia ulgi i poszłam… czytać:) Sen nie był bezpieczny.
Dziewczyny, nie bójcie się wykorzystywać laktator do swoich potrzeb, nie tylko do potrzeb dziecka.
I bardzo Ważna rzecz. Mam nadzieję, że nie urażę niczyich uczuć, ale wylanie mleka z piersi do zlewu nie jest grzechem śmiertelnym równoznacznym z wykluczeniem z sekty. To normalna rzecz. Jeśli odciągniętego mleka nie masz gdzie przechować lub nie nadaje się do podania dziecku, wylej je i zapomnij.
Pamiętajcie tylko, że warto laktator dobrać do swoich potrzeb, nie kupować na oko, skonsultować się, przyjrzeć się. Ja z zamkniętymi oczami polecam mój laktator Medela Swing , bardzo naturalny, elektryczny, odwzorowujący sposób ssania dziecka , no i mały. Uwierzcie mi, ma to znaczenie.
Medela teraz wypuściła na rynek mega fajny produkt. Nowy laktator na dwie piersi Swing Maxi. To chyba ukłon dla mam KPI i mam bliźniąt i wielki szacunek im za to. Pokażę Wam go, bo naprawdę jest to produkt dobry.
Jakie zalety ma Swing Maxi?
– przede wszystkim, że możesz odciągać mleko z obu piersi jednocześnie. Dzięki temu, pozyskujesz mleko o większej wartości niż to, odciągane naprzemiennie.
– laktator ma nowe lejki, których kształt pozwala na spersonalizowanie. Możesz przybrać dogodną dla siebie pozycję, a nie dostosowywać się do laktatora. To nie będzie takie męczące, co ma znaczenie, gdy odciąga się pokarm często.
– proces odciągania pokarmu przebiega naturalnie dzięki technologii Medela 2-Phase Expression, która imituje instynktowny ruch ssania dziecka – najpierw szybko, potem wolniej.Odciąganie w technologii 2-Phase Expression rozpoczyna się od krótkich, szybkich ruchów ssących trwających do momentu wypływu pokarmu, po których następują wolniejsze ruchy ssące mające na celu odciągnięcie mleka. Przyciski zwiększania/zmniejszania umożliwiają ustawienie najlepszego pod względem komfortu i wypływu mleka poziomu podciśnienia odciągania.
– oszczędzasz dużo czasu dzięki temu, że odciągasz mleko z obu piersi jednocześnie.
– jest bardzo prosty w obsłudze, ale to w ogóle domena laktatorów Medela.
– posiada wytrzymały akumulator, ładowany za pomocą kabla USB-C, co umożliwia szybkie naładowanie. I jest jeszcze cichszy niż poprzednie modele.
#gallery-3 {
margin: auto;
}
#gallery-3 .gallery-item {
float: left;
margin-top: 10px;
text-align: center;
width: 50%;
}
#gallery-3 img {
border: 2px solid #cfcfcf;
}
#gallery-3 .gallery-caption {
margin-left: 0;
}
/* see gallery_shortcode() in wp-includes/media.php */
No… to jak już macie laktator, przyjaciela Waszego, możecie karmić tak długo, jak długo zechcecie Wy i dziecko. Czy widzę same zalety z długiego kp? A skąd! Nie gloryfikuję tego. Zawsze są ciemne strony. Dzieci mają swoje nawyki, które wkurzają na maksa. Słyszałam, że niektóre kręcą drugim sutkiem, jakby stację ustawiały. Masakra, hahaha. A moja Tola zdrapuje. Rozumiecie… Szuka pieprzyka i drapie. Musze być czujna, bo to jej wielkie hobby. No i to karmienie na leżąco. Lubi rytuał, kładziemy się, ona szykuje kocyk do przykrycia i wtedy jest, jak trzeba. Jakby nie mogła siąść, zjeść i sio:). Czy czuję się uwiązana, zniewolona? Nie. Ale gdy tak się poczuję, zdecyduję o zaprzestaniu kp, bo to decyzja moja i Toli i tylko nasza. Tymczasem to dla mnie tak normalne, jak robienie dziecku śniadania czy obiadu.
Po prostu. Nie czyńmy nienormalnym coś, co jest nie tylko normalne, ale i mega korzystne dla dziecka i matki. Uświadamiajmy.
Bibliografia:
- najlepsze źródło wiedzy o kp: https://www.hafija.pl/tag/dlugie-karmienie-piersia
- https://www.thealphaparent.com/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5805220/
- WHO
https://www.who.int/news-room/commentaries/detail/breastfeeding-and-covid-19
- Fundacja Bank Mleka Kobiecego
Spatz i in. Promoting and Protecting Human Milk and Breastfeeding in a COVID-19 World. Front. Pediatr. (2021)
- CNOL
- zalecenia UENPS
http://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2020/03/Zalecenia-UENPS_14marzo_Covid-19.pdf
- CDC
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (9)
Ela
Dodano opinię: 30.05.2021
Laktator na dwie piersi to też ukłon w stronę mam, ktôre po 6 miesiącach wróciły do pracy i tam odciągają mleko dla malucha. Świetny sprzęt. Jedyne czego mogę żałować, to że zdecydowałam się dopiero przy drugim dziecku.
Agnieszka
Dodano opinię: 30.05.2021
Witam
Karmiła synka przez pierwsze 9 miesięcy.
Zabrakło mi wiary w siebie i wsparcia.
alaantkoweblw
Dodano opinię: 01.06.2021
9 miesięcy to już duży sukces. Bądź z tego dumna.
Iloma
Dodano opinię: 30.05.2021
Długie karmienie skończyłam 2 lata 8 miesięcy 16 dni i ja jestem dumna ze nie wcisnęłam małemu butelki po miesiącu bo boli bo coś tam jak wiele mam które znam ze próbowałam płakałam dałam z siebie wszystko skończyłam nie do końca chciałam w pracy Krzywe spojrzenia ze patologia ze na pewno kłamie żeby wyjść wcześniej aż zaczęłam się wstydzić mówić o karmieniu oceniana przez matki które nie karmiły albo karmiły chwile przykre .Edukujcie dalej trzymam kciuki
Ania
Dodano opinię: 31.05.2021
W szpitalu praktycznie od razu podsunęli mi mm, bo piersi nie takie (miseczka H, żeby nie było ?), bo za mało pokarmu, bo Mały nie umie ssać, bo się denerwuje…
Czułam się okropnie, myślałam, że przystawie i hop, co może być w tym trudnego… A tu takie rozczarowanie i od razu poczucie bycia beznadziejna matka. To był chyba stres, bo kiedy wyszliśmy z domu, przysiedlismy do tematu na spokojnie – od razu „zaskoczylo”. No i od tamtej pory mam cycoholika. Już 1,5 roku. Często słyszę komentarze „znowu cycus? Ileż można! Zobacz jak Ty wyglądasz! On wyciąga z Ciebie wszystko (no tak się wydarzyło, że sporo schudłam).” Do mojego synka też „daj już spokój tej matce, wybidzona przez to Twoje ssanie”. Lubię karmić piersią i narazie nie chcę dopuszczać myśli o odstawieniu. Z drugiej strony – mój syn gardzi „normalnym” jedzeniem, bo ma „cyca”, ja nie śpię w nocy, bo co 1,5 h karmienie (ciężko po takiej nocy wstać o 5 do pracy) i czasem się zastanawiam czy dobrze robię, że wciąż karmię piersią.
Barbara
Dodano opinię: 09.07.2021
U nas juz 2 i pół roku jest „cycamleko” i zobaczymy jak bedzie dalej. Narazie nie planujemy przestawac, tymbardziej ze niedlugo zacznie sie przedszkole. Czasami wkurza mnie moja babcia jal mowi mojej coreczce ze dobre mleko jest w lodowce od krowki, ze te od mamy jest niedobre. Ma 90 lat, intencje ma dobre, ale nie da sie przekonac ze mowi głupoty hehe choć jak mowi, sama byla karmiona piersia do 3 roku zycia
Anna
Dodano opinię: 28.12.2021
Jakbym słyszała moja 90 letnia babcia. Za każdym razem jak z nią rozmawiam pyta czy JESZCZE karmie. Mimo, ze Mała ma dopiero 10mscy…
Barba
Dodano opinię: 26.05.2022
No i karmilam 3 lata i 5 miesiecy bez tygodnia:) planowalam do 3 lat, no ale jakos ciezko bylo nam przestac. Mi chyba bardziej, bo co do czego to moje dziecię tylko 5 minut delikatnie poszlochalo. Jak przez caly czas lubilam karmic tak ostatni tydzien juz mnie zaczelo to męczyć. I uznalam ze to juz ten czas. Choc nadal sie wzruszam jak o tym mysle.
Klaudia
Dodano opinię: 04.01.2022
Ja karmię w tandemie 4 latka i 2 latka. Ostatnio starszak pije rzadziej, raz na kilka dni – co myślałam, że nigdy nie nastąpi. Mieliśmy bardzo intensywny i ciężki tandem, z czasem chłopcy dogadali się kogo jest która pierś i było już lepiej 🙂
Nie raz spotkałam się z opinią, że starszy syn mając wtedy rok nie powinien już pić mojego mleka bo tam jest tylko woda. Mówiła to lekarka, nie ona jedna a wielu lekarzy.
Dzisiaj wyszłam z młodszym synem ze szpitala po kilkudniowym pobycie. Co prawda dwa pierwsze dni nie chciał nic jeść i pić tylko cały czas wisiał przy piersi. Później się poprawiło i jadł stałe pokarmy.
Jednak jestem sfrustrowana bo naprawdę cały personel uznał, że to jest już patologia, ja nic w tym mleku nie mam, zero korzyści i jak długo zamierzam karmić. Stwierdziłam, że nie pytam nikogo o zdanie i że zakoncze na pewno za jakiś czas a nie dzisiaj. Przy wypisie ze szpitala specjalnie jeszcze napomknęłam lekarzu o KP i on kolejny stwierdził, że nie chce o tym słyszeć. Poparłam to wytycznymi WHO na co stwierdził, że my w Polsce mieszkamy i wytyczne są inne, inne niż na świecie czyli m. In. W Afryce.
Generalnie ja wiem czemu karmię piersią swoje dzieci, znam wady i zalety, ale szczerze mówiąc nie umiem odeprzeć ataku i brak mi już argumentów w takich rozmowach. Tak jak wyżej czytałam, na codzień to nie jest tak, że któryś z synów wisi całe dnie na piersi bo też odwracam uwagę.
Raz też z młodszym synem na bilansie, gdy miał 3 miesiące usłyszałam od lekarki, że takie dziecko nawet przy KP należy przepajac woda, żeby nie przybrało zbyt dużo na wadze…