Popiszemy?

kontakt@alaantkoweblw.pl

 

20 października 2022

Daleko jeszcze???

Daleko jeszcze????? Już idzie lato, idą wakacje, będziemy jeździć, będą atrakcje… taaa, na samą myśl o podróży w aucie z dziećmi robi nam się słabo. Niestety alaantkowe dzieciaki to nie są typy podróżników. Zarówno Zuzia jak i Tola od początku jazdy ciągle płakały. Non stop, od maleńkości. Dlatego unikałyśmy częstych tras i wyjazdów, bo zwyczajnie...

Daleko jeszcze?????

Już idzie lato, idą wakacje, będziemy jeździć, będą atrakcje… taaa, na samą myśl o podróży w aucie z dziećmi robi nam się słabo. Niestety alaantkowe dzieciaki to nie są typy podróżników. Zarówno Zuzia jak i Tola od początku jazdy ciągle płakały. Non stop, od maleńkości. Dlatego unikałyśmy częstych tras i wyjazdów, bo zwyczajnie nie chciałyśmy tego słuchać No, ale ile można siedzieć w domu, bo dziecko nie lubi jeździć autem? Przez te kilka lat opatentowałyśmy swoje sposoby na radzenie sobie z trudami podróży

Zebrałyśmy dla Was kilka cennych wskazówek, jak przetrwać i umilić podróż dzieciom i sobie oraz kilka porad związanych z bezpieczeństwem w czasie jazdy, o których nie można zapomnieć.

Zobaczcie nasze top 7, jak ruszyć z dzieckiem w podroż i nie zwariować:

1.

Pierwsze i najważniejsze – TYŁEM DO KIERUNKU JAZDY tak długo jak tylko się da.

Wszystkie nasze dzieci jeździły i Tola nadal jeździ tyłem do kierunku jazdy. Dlaczego? Bo tak jest po prostu najbezpieczniej. To nie moda, chwilowy trend czy nasza fanaberia. To potwierdzona wieloma „krasz testami” najbezpieczniejsza forma wożenia dzieci. Więcej o jeździe tyłem możesz przeczytać u Eweliny, która świetnie promuje bezpieczną jazdę tyłem oraz nagrała dwa hitowe filmiki, na pewno widzieliście ten z arbuzem ZOBACZ TUTAJ oraz absurdalne argumenty przeciwko RWF-om ZOBACZ TUTAJ

2.

Mamooo, daleko jeszcze?

W dalekie trasy warto rozważyć podróż nocą. Jeśli Twoje dziecko przesypia noc albo ma mało pobudek, może warto je zmęczyć w ciągu dnia i ruszyć w trasę w porze usypiania – to może zagwarantować spokojną jazdę kierowcy i błogą ciszę w aucie przez bite 8 godzin. Kto z Was tak robi?

3. Ale nam się nudzi!

No tak, daleka jazda autem może być dla dziecka dość nużąca, jeśli malec nie widzi niczego poza lusterkiem tym bardziej. Dlatego zawsze korzystamy w wielu opcji zabaw i zabawek w aucie. Np.:

  • słuchanie ulubionych piosenek (spokój w aucie wart jest 12355 bejbi szark, tataratara), audiobooków,
  • czytanie książeczek, – Kicia Kocia w ilości 20 sztuk do urzygu, ale może starszak potrzebuje właśnie potrenować naukę czytania?
  • kolorowanki wodne – są małe, lekkie i dzieciaki bardzo je lubią,
  • naklejki wielokrotnego użytku – swego czasu miałam obklejoną szybę, fotelik i czoło naklejkami…
  • małe gry np. magnetyczne, miękkie puzzelki do auta i inne bezpieczne zabawki np. ukochany pluszaczek czy pacynki, którymi można rozweselać dziecko

Zasada jest taka: nigdy nie zabieramy do auta ciężkich, twardych, kanciastych zabawek, które mogą przy hamowaniu spowodować uraz. Pamiętajcie, o tym, że podczas hamowania waga każdego przedmiotu diametralnie rośnie, a siła z jaką mogą uderzyć dziecko jest ogromna. Ograniczaj więc ilość zabawek do 2-3 i wybieraj te nieszkodliwe Zasada nr dwa: zaskocz dziecko- zawsze w podróż bierzemy zupełnie nową książeczkę, nowe kolorowanki, nowe naklejki. Tylko nie na raz! Dawkuj. Musi Ci starczyć na długo;)

4. Mamooooo! Gorąco mi!

Podczas jazdy autem nie należy przesadzać z klimatyzacją, bo może nas spotkać niemiła niespodzianka już po kilku godzinach jazdy w niskiej temperaturze – np. ból gardła, angina… Takiego urlopu nie chcemy. Dlatego zanim wsadzisz dziecko do auta, uruchom klimatyzację, daj jej chwilę pochodzić, by schłodziła auto oraz ustaw temperaturę tak, by różnica między temp. w aucie i na dworze nie była zbyt duża. Po drugie, ubierz dziecko lekko do auta, krótkie spodenki, leginsy, coś przewiewnego, by dziecko miało swobodę, buciki można też przecież zdjąć! No i nasz hit hitów na tegoroczne upały, ale też i na zbliżającą się zimę Wkładka do fotelika z wełny merino od Simple Wool.

Edit czerwiec 2022 – ten wpis powstał rok temu przed naszym wyjazdem na wczasy, teraz jeszcze bardziej z jeszcze czystszym sumieniem 🙂 możemy potwierdzić, że wkładki są po prostu re-we-la-cyj-ne! Sprawdziły się również zimą dodatkowo ocieplając pupki dzieciakom:) a teraz gdy nadeszła kolejna fala gorących dni są ciągle z nami.

DSC_0464
image00008
DSC_0446
image00015
DSC_0442
DSC_0449
DSC_0451
DSC_0445

To nasze tegoroczne odkrycie, którym jesteśmy zachwycone. Czym się wyróżniają te wkładki? Są ładne powiedziałabym jak każda mama serio! Ale to oczywiście nie jest najważniejsze. Wełna merino ma super właściwości, które idealnie pasują, by wykorzystać je do produkcji wkładek. Przede wszystkim latem można powiedzieć, że wkładka „chłodzi” Ma właściwości antypotowe, za które odpowiada termoaktywność produktu. Struktura tkaniny pozwala na swobodny przepływ powietrza. Nawet po długiej podróży w gorący dzień dziecko pupcia, placki i nogi nie są przepocone czy odparzone.  Merino zawiera przewiewne włókna, posiada też właściwości samoczyszczące i nie przyjmuje zabrudzeń dzięki zawartości naturalnych tłuszczów. Po miesiącu używania nie zauważyłyśmy też by mata ‘’smierdziała”.

Wielki plus również za bezpieczeństwo – wkładki są w całości wykonane z materiałów trudnopalnych jak tapicerka fotelików i chronią przed zaprószeniem, bo przecież najgorszy z możliwych scenariuszy to wyciąganie dziecka z płonącego auta gdzie każda sekunda się liczy…

image00001
image00011
image00012-2
image00001-3
image00020-2
image00016
image00010-3

Co ciekawe wełna merino jest teraz naprawdę na topie. Od dłuższego czasu jest wybierana przez sportowców jako materiał, z którego szyte są ich ubrania. Chyba czas sprezentować Rudej jakieś gacie do biegania z wełny merino
Wracając do wkładek – wierzcie lub nie, ale one mają też właściwości kojące Dzieci jadą jakby spokojniejsze, nie wiercą się tak, nie marudzą. Po prostu wkładki dają im komfort jazdy.

image00008
DSC_0456
DSC_0457

5.

Tatooo – niedobrze mi!

Jeśli dziecko cierpi na chorobę lokomocyjną tak naprawdę ciężko jest mu pomoc bez leków, chociaż i one wg nas kiepsko działają. Próbujemy zawsze poradzić sobie standardowymi metodami: nie dajemy ciężkostrawnego jedzenia przed podróżą ani w trakcie, jeśli dziecko musi pić to tylko na postoju i małe ilości, jedzenie w ogóle ograniczamy do minimum. Zawsze jesteśmy przygotowane na ‘’awarię” czyli mamy pod ręką zestaw do wymiotów i na przebranie (mokre i suche chusteczki, ubrania na zmianę, woreczek do którego dziecko może wymiotować). Nie spieszymy się, lepiej zrobić kilka przystanków, w trakcie których układ nerwowy dziecka ma szansę odpocząć od nieprzyjemnych dolegliwości i się ‘’przewietrzyć” niż gnać za wszelką cenę. Można tez spróbować opasek akupresurowych bądź.. zakleić pępek taśmą, ponoć na niektórych ta metoda działa, jeszcze jej nie sprawdziłyśmy Nie używajcie perfum ani odświeżaczy samochodowych. Po prostu przed drogą wywietrzcie auto. Każdy chorujący na chorobę lokomocyjną czuję zapach auta podwójnie.

6.

Ja chcę do mamy!

Usiądź z dzieckiem z tyłu. Rodzice często nie siadają z dzieckiem z tyłu, bo im niewygodnie. Jasne, rozumiemy to, jednak, jeśli jedziecie w dalekie trasy, a marudzi, może warto usiąść obok niego, by wspólnie spędzić ten czas. Możesz ruszyć swoją wyobraźnią i spróbować kilku werbalnych zabaw: naśladowanie i odgadywanie głosów zwierzaków, zadania typu ‘’ kto pierwszy zobaczy znak STOP, ile czerwonych aut miniecie na drodze itd.

7.

Telefon/ tablet.

Gdy już zaczniesz cierpieć na chorobę zwaną ”mamozaaaa”’ i ”dalekojeszcze”, wyjmij swoją tajną broń. Nie używaj jej od początku podróży, niech cię nie kusi. Najpierw skorzystaj tak długo jak się da z pkt  3 i 6, a pkt 7 zostaw na deser. To będzie taka nagroda dla Ciebie po trudach udawania kaczki i konika Gra lub bajka w telefonie/ tablecie. Jak długo? No kochanaaaaa długo, tyle ile trzeba, byście dotarli do celu bez ofiar. Nie będziemy Was czarować, to jest sytuacja wyjątkowa, każdy kto ma histeryzujące w aucie dziecko dobrze o tym wie – bajka czyni cuda. 20 minut, czasem i 35 min, a potem znów drzemka lub postój. To sytuacja, którą dopuszczamy, bo nie podróżujemy codziennie. Raz nie zawsze.
Ważne! Nie puszczaj dziecku z chorobą lokomocyjną bajek, to wzmaga odruch wymiotny. Tablet umieść w pokrowcu za przednim fotelem, tak by w razie hamowania nie wypadł i nie uderzył dziecka.

Macie inne sprawdzone sposoby na to, by radzić sobie z dzieckiem w podroży?

Przed nami kolejny wyjazd już w sierpniu, tym razie wpadłyśmy na jeszcze bardziej genialny pomysł !

Pojedziemy bez dzieci hahahahhaha!

W marzeniach czemu nie

Patronem wpisu jest marka Simple Wool, której pomysłodawczynią jest cudowna Ewelina. Ewelina przez 4 lata mieszkała w Norwegii. Jest mamą 6 letniej Hani i 3 i pół letniego Stasia.

Po powrocie do kraju z emigracji chciała odnaleźć się zawodowo. Wpadła więc na pomysł, by wprowadzić wełnę merino do Polski oraz zrobić coś dobrego dla dzieci. Została doradcą bezpiecznego przewożenia dzieci Fundacji Kocham Zapinam oraz założyła własną markę z akcesoriami dla dzieci i mam z wełny merino: Simple Wool  www.simplewool.pl

W ofercie Simple Wool są nie tylko wkładki do auta ale również wkładki do wózków, chust do noszenia dzieci, oraz odzież z merino. Zobaczcie wszystkie produkty w sklepie:


Sklep Simple Wool

202030176_3991096891010250_7312362462933690238_n
image00001
203598177_3988719331248006_1033985616133109964_n
image00029
image00006
image00040
image00046
image00037


Sklep Simple Wool

Wracając jeszcze do genialnych wkładek do auta. Simple Wool możesz dobrać do Waszego fotelika. Wkładki różnią się szerokością, długością i kolorem. Możesz dopasować rozmiar do wieku, wagi i wzrostu dziecka wybierając najlepszą wersję.

Zdradzimy Wam jeszcze nasz sekret – wkładka do wózka pasuje do fotelika tyłem jak ulał, dlatego latem korzystamy z niej również w podróży, bo Tola już praktycznie nie jeździ wózkiem, a szkoda by wkładka nie była wykorzystywana:)

DSC_0466
image00043
DSC_0457
DSC_0460
DSC_0464

Ewelina jest nie tylko właścicielką sklepu, ale również ma misję!

„Chcę szerzyć wiedzę o bezpiecznym przewożeniu dzieci na swoich mediach społecznościowych”,
dlatego zapraszamy na profile Simple Wool!

Facebook

Instagram

 


Udostępnij wpis

Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.

Komentarze (14)

marcelinka

Dodano opinię: 22.06.2021

Tablet lub telefon schowany za przednim siedzeniem przy RWF raczej się nie przyda ?

alaantkoweblw

Dodano opinię: 13.07.2021

Są alternatywy dla rwf

Asia

Dodano opinię: 22.06.2021

– Daleko jeszcze?
– Jedziemy od szyi do kolana. Jesteśmy przy pępku.
Zawsze jakoś pomoze zobrazować maluchom odległość 😉

Kaja

Dodano opinię: 22.06.2021

Czas na jakiś nowy przepis skoro autokorekta zmienia wam plecki w placki ?? Zaklejenie pępka serio pomaga!

Ewa

Dodano opinię: 23.06.2021

Choroba lokomocyjna dzieci bardzo ogranicza dostępne aktywności – danie telefonu / tabletu / książeczki / gry zawsze kończy się wymiotami u co najmniej jednego z małych pasażerów. Zostają wtedy niestety tylko wyobraźnia, audiobooki i piosenki…

Ewa

Dodano opinię: 23.06.2021

co do wymiotow i dzieci jadacych tylem: wyjmicie zaglowek przed dzieckiem, bedzie widzialo wiecej w tylnej szybie a obraz bedzie plynnie sie oddalal zamiast migac w bocznych szybach 😉
a jesli chodzi o rodzica z tylu, automatycznie zmniejszamy bezpieczenstwo dziecka i swoje, dla dziecka jestesmy dodakowym „przedmiotem” ktory moze w nie uderzyc szczegolnie podczas zderzen bocznych, a sobie odbiermy przednia poduszke powietrzna 😉
pozdrawiam

Karla

Dodano opinię: 07.06.2022

Dokładnie to samo usłyszałam od Pana sprzedającego nam fotelik (taki sam ma Tola ;)) lepiej nie siadać z dziećmi z tyłu, bo podczas wypadku nasza np. ręka może być tym czymś co uderzy nasze dziecko z ogromną siła. Pozdrawiam! 😊

Aga

Dodano opinię: 23.08.2021

Dopóki woziliśmy tyłem wyprawa do sklepu kilometr od domu to był ryk ciągły i wymioty. Nie pomógł „siedzący” fotelik i wyjęcie zagłówka, nie pomogło dwóch pediatrów, neurolog, zaklejanie pępka, imbir, mama z tyłu, babcia z tyłu, szukanie trasy z najmniejszą możliwą liczbą zakrętów (i omijanie rond, ronda to zło) i jeżdżenie w porze drzemki. Córka ma 17 miesięcy i niestety jeździ przodem. Pewnie, że wolałabym żeby dalej jeździła tyłem, ale tylko tak jesteśmy w stanie w ogóle wsadzić ją do samochodu bez histerii na sam widok fotelika. Czasem trzeba wybrać mniejsze zło żeby nie wykończyć siebie i dziecka.

Magda

Dodano opinię: 07.06.2022

Jeśli chodzi o punkt 6 – nie powinno się siadać z dzieckiem z tyłu samochodu, to również kwestia bezpieczeństwa. W razie wypadku dorosły może dziecku wyrządzić ogromną krzywdę własnym ciężarem.
Pewnie, czasem nie mamy wyboru. Ale skoro w poście wspominacie o bezpieczeństwie, warto również pamiętać i o tej kwestii.

Asia

Dodano opinię: 07.06.2022

U nas absolutnie telefon nie, bo właśnie wtedy pojawiają się wymioty. Więc jesteśmy skazani na niekończącą się kreatywność. Tak się złożyło, że w naszej rodzinie auto prowadzę ja i kiedyś Młoda miała niezle zdziwko, jak na jej prosbe: 'mama czyta Pucia’, zaczęłam jej zza kierownicy 'czytac’ z pamieci 😀
Najważniejsze u nas- postoje. Podróż to po prostu pierwszy dzień urlopu, bez innych planów.. Wolę jechać 9 godzin, ale ze spokojem.
W trasy 2-3 godzinne wyjeżdżamy w porze drzemki, więc czasem udaje się przespać większość trasy (o ile nie ma korków- zawsze gdy zwalniamy – Młoda się budzi).
Śpiewanie piosenek, puszczanie ulubionych z telefonu (ale bez patrzenia w ekran), szukanie wież kościołów(taka faza teraz). Jesli to możliwe- omijamy autostradę , gdy wiemy, że są remonty i gigantyczne korki (na a4 zawsze sa). Dzięki temu mamy większą szansę na postoje w razie kryzysów.
Panowie z fotelik.info podpowiadali też, by spróbować wyozonować auto, jeśli choroba lokomocyjna się pojawią (to była odpowiedź na moje pytanie, czy choroba lokomocyjna jest wskazaniem do jazdy przodem). My jeszcze nie próbowaliśmy- u nas póki co wystarczyło zrezygnować z telefonu. I oczywiście jazda tyłem bez dyskusji!

Kasia

Dodano opinię: 07.06.2022

Do wymiotow zamiast torebki polecam wiaderko! ( Takie z piaskownicy) trudniej dziecku wylać a i łatwiej trafić. U nas sprawdza się już przy 2,5 latku 😉

alaantkoweblw

Dodano opinię: 20.07.2022

A najlepiej torebka w wiaderku i nie trzeba wiaderka myć po 😀

Monika

Dodano opinię: 08.06.2022

Zabawa typu moje oczy widzą coś i mówimy kolor np. niebieski- dziecko szuka przedmiotów i rzeczy wokół siebie i za szybą. I potem odwrotnie dziecko mówi kolor a rodzic zgaduje.

alaantkoweblw

Dodano opinię: 20.07.2022

Tak, to super zabawa w drodze

Dodaj komentarz
Newsletter obrazek