Popiszemy?

kontakt@alaantkoweblw.pl

 

30 maja 2021

Długie karmienie piersią

Mówią, że w Polsce jest laktaterroryzm. Hm… Spójrzmy na fakty. „wysoki wskaźnik rozpoczynania karmienia piersią po urodzeniu (97%), szybkie porzucenie wyłącznego karmienia piersią (43,5% po 2 miesiącach, 28,9% po 4 miesiącach i 4% po 6 miesiącach) oraz rozpoczęcie karmienia mieszanką w pierwszych dniach życia, co jest sprzeczne z aktualnymi zaleceniami”* Jak na laktaterroryzm to nieco...

Mówią, że w Polsce jest laktaterroryzm. Hm… Spójrzmy na fakty.

„wysoki wskaźnik rozpoczynania karmienia piersią po urodzeniu (97%), szybkie porzucenie wyłącznego karmienia piersią (43,5% po 2 miesiącach, 28,9% po 4 miesiącach i 4% po 6 miesiącach) oraz rozpoczęcie karmienia mieszanką w pierwszych dniach życia, co jest sprzeczne z aktualnymi zaleceniami”*

Jak na laktaterroryzm to nieco słabo. Taki piękny start – 97% matek opuszcza szpital karmiąc piersią, wraca i nagle połowa z nich przerywa karmienie piersią. Mogę tylko domniemywać, że tuż po powrocie. Badania pokazują, że najczęściej za powód przerwania karmienia piersią kobieta podaje, że dziecko nie najada się pokarmem matki i że karmienie boli. Czy to możliwe, że aż taki odsetek dzieci buntuje się przeciw naturze? Dostaje spersonalizowaną bombę wartości, którą matka wyprodukowała z dedykacją dla tego właśnie dziecka nie innego, ale dziecko nim się nie najada, za to sztucznym mlekiem, wyprodukowanym przez fabrykę, tak? Możliwe… że tak nam się wydaje. Bo dziecko płacze, bo jest neurologicznie niezrównoważone, bo się intensywnie rozwija, bo boli je brzuch, bo … bo tak. Wydaje nam się, że cierpi, chcemy za wszelką cenę pomóc maluchowi i skoro ktoś podsuwa rozwiązanie, korzystamy. Z miłości. Czy robimy źle? Absolutnie nie. Ale nieświadomie już tak.

NIE WIEMY po prostu, że można pomóc w inny sposób niż zrezygnować z karmienia piersią.

Maluch nie je, nie najada się, wisi na piersi, meczy się, bo być może nie ma odpowiednich narzędzi do jedzenia. Potrzebna jest konsultacja z neurologopedą. Może wystarczyłoby podciąć wędzidełko, a może wystarczyłaby porada doradczyni laktacyjnej, by przystawiać dziecko inaczej, a może gastrolog, który rozwiąże problem brzuszka… To zazwyczaj transakcja wiązana – dziecko nie może jeść, nie najada się, a matkę karmienie boli, bo dziecko głodne, np. z nieruchomym językiem (nieprawidłowe wędzidełko) próbuje za wszelką cenę jeść, wkłada w to dużo wysiłku, czasu, ale rani piersi matki i wykańcza ją psychicznie. Bez odpowiedniego wsparcia specjalisty taka matka i dziecko nie mają szans. Kogo dziwi rezygnacja z kp?

Kto potem ma tupet oceniać tę decyzję?

Jak wyglądałyby statystyki w Polsce, gdyby każdy szpital miał wśród personelu doradczynie laktacyjne? Ile kobiet karmiłoby piersią, gdyby położne miały dostęp do aktualnej, rzetelnej wiedzy, a ta miałaby szansę dotrzeć do matki? Gdyby w Standardzie Opieki Okołoporodowej była ocena wędzidełka i podcinanie go od razu, gdy jest nieprawidłowe. Gdyby kobieta była zaopiekowana pod kątem psychicznym. Gdyby nie lekceważono nadal depresji poporodowej.

 

To wracamy do początku tekstu. Jaki to laktaterroryzm mamy w Polsce?

Można odnieść wrażenie, że nadal jest wręcz przeciwnie. Karmienie piersią jest oczywiście w lepszej formie niż było jeszcze kilkadziesiąt lat temu, ale tylko gdy „po bożemu”. Tak do 6 miesiąca jeszcze ok, ale potem już w oczach otoczenia mniejsza lub większa patologia. Dlaczego? Dlaczego karmienie dziecka, tak, nadal dziecka, bo 2 latka czy 3 latek jeszcze na studia nie idą, wzbudza takie emocje, zazwyczaj negatywne? Przecież:

Po pierwsze – karmienie piersią do drugiego roku życia i wyżej jest zalecane przez polskie i światowe zalecenia medyczne, po drugie – w naturze dziecka nadal leży picie mleka matki, jeśli tylko dziecko i matka chcą, po trzecie – niesie to olbrzymie korzyści zdrowotne i dla dziecka, i dla matki.

Mam dwoje dzieci. Aktualnie dziesięcioletniego Antka karmiłam piersią 4 lata do samoodstawienia. Odbyło się to całkowicie naturalnie, tak naturalnie, że nawet nie wiem, którego dnia się to stało. Tola ma 4,5 roku, karmiłam ją 3,5 roku. O zakończeniu kp zdecydowałam ja, ale Tola się nie buntowała, poszło szybko i zgodnie. I teraz proszę, lecimy z potencjalnymi uwagami, a ja się do nich ustosunkuję:)

Tak długie karmienie to patologia – patologia to coś nieprawidłowego, chorobowego. Karmiąc piersią nie niemowlaka nie krzywdzę dziecka ani siebie, ale za to daję mu dużo zdrowia i bliskość (nie, to nie oznacza, że jak ty nie karmisz, to bliskości i zdrowia nie dajesz;))

Karmiąc tak długo syna, wychowasz maminsynka – ocenię za jakieś 10 lat, ale aktualnie nie dostrzegam, by mój syn siedział mi pod spódnicą. Nie daje się całować publicznie, czochrać po czuprynie, przytulać i mogę zapomnieć o spacerkach za rękę, gdy ludzie widzą:) najlepiej jakbym publicznie mówiła mu „Joł, brachu”.

Narażasz dziecko na próchnicę – tak, to może być jeden z powodów próchnicy, ale jeden z, nie jedyny. Nie jest tak, że jak karmisz piersią dłużej niż rok, to dziecko będzie miało próchnicę. Higiena jamy ustnej, woda, a nie syfiaste napoje słodzące, zdrowe odżywianie i wizyty kontrolne u stomatologa, a można mieć zęby bez grama próchnicy jak to u Antka (4,5 r. kp, a pierwszy ubytek w wieku 9 lat).

To duże dziecko, żeby tak wisiało na cyckuludzie mają jakieś błędne przekonanie o karmieniu dziecka powyżej roku. To nie osesek, który je co 30 minut, czy niemowlę, którego jedynym pożywieniem, pocieszeniem, bliskością jest mleko mamy.

Powiedzmy to wreszcie jasno – karmienie mlekiem dziecka starszego to sporadyczne, rzadkie karmienia.

Jeszcze może roczniak sięga częściej, ale później to raz, dwa dziennie, a zazwyczaj do snu, bywa, że w nocy.

Budzi Ci się w nocy, bo karmisz piersią – Tola ma prawie 5 lat, nadal się budzi w nocy i daję głowę, że nie daję jej cyca po kryjomu, nie szuka go też nocą. Dzieci budzą się z wielu powodów. Odstawienie od piersi nie gwarantuje, że dziecko w magiczny sposób prześpi 12 godzin, tak samo jak nakarmienie go mm pod strych przed snem.

Nawet się winka nie napijesz – cóż… karmienie piersią raz dziennie, czy dwa dużego dziecka, gdy do tego możesz dziecku odmówić, odwracając w łatwy sposób uwagę, to nie powód do celibatu alkoholowego. Lampka wina do obiadu, czy piwo z koleżanką nie zrobią krzywdy Twojemu dziecku, które nakarmisz za 6 godzin. To nie niemowlak, którego karmisz często i ciężko tu wstrzelić się z procentami. Ponadto… alkohol to nie złoto, lepszy jego brak niż obecność.  

Uwiązujesz siebie do dziecka, nie masz w ogóle życia prywatnego – wiem, że kobiety boją się długiego karmienia, myśląc, że uwiążą się do cycka na amen. Kochane, od czego mamy laktatory! Te cacuszka nie służą tylko do tego, by nakarmić dziecko naszym mlekiem, ale też do tego, by dać nam opcję wolności, nie tylko wówczas, gdy musimy, ale za każdym razem gdy chcemy. .

Tak duże dzieci, NIE MUSZĄ już pić mleka, one CHCĄ je pić. Ty NIE MUSISZ mu go dawać. Ty CHCESZ karmić piersią. Widzicie różnicę?

Złota zasada „ Jest mama, jest mleko. Nie ma mamy, nie ma mleka” Chcesz wyjechać z psiapsi do spa, ale nie chcesz przerywać kp, pakuj laktator i gdy poczujesz, że piersi nabrzmiały, ściągnij do uczucia ulgi, a następnie baw się dobrze. Nie musisz ściągać mleka dla dziecka i zostawiać go na zapas, bo w tym wieku dziecko nie musi go pić, może, jest to dla niego super opcja, ale nie musi. Sądzisz, że umrze z rozpaczy z powodu braku Twoich piersi i jego wytworu magicznego? Będzie tęskniło za Tobą, ale to naturalna sprawa. Gdybyś nie karmiła piersią dziecko też by za Tobą tęskniło, tak samo.

 

Czy widzę same zalety z długiego kp? A skąd! Nie gloryfikuję tego. Zawsze są ciemne strony. Dzieci mają swoje nawyki, które wkurzają na maksa. Słyszałam, że niektóre kręcą drugim sutkiem, jakby stację ustawiały. Masakra, hahaha. A moja Tola zdrapywała. Rozumiecie… Szukała pieprzyka i drapała. Musiałam być czujna, bo to jej wielkie hobby było. No i to karmienie na leżąco. Lubiła rytuał: kładziemy się, ona szykuje kocyk do przykrycia i wtedy jest, jak trzeba. Jakby nie mogła siąść, zjeść i sio:).

Czy czułam się uwiązana, zniewolona przy długim kp? Nie. Ale gdy tak się poczułam, zdecydowałam o zaprzestaniu kp, bo to decyzja moja i Toli była – tylko nasza.

 I teraz najważniejsze. Karmiąc piersią Antka 4,5 roku i Tolę 3,5 roku:

Nie poświęcałam się.

Nie robiłam tego dla siebie i swoich potrzeb (helo, co to za tekst w ogóle, ale słyszany często)

Nie ograniczałam swojego życia

Nie uwiązywałam dziecka przy sobie.

Nie jest to też patologia ani pedofilia

TO NATURALNE!

Po prostu. Nie czyńmy nienormalnym czegoś, co jest nie tylko normalne, ale i mega korzystne dla dziecka i matki. Uświadamiajmy.

Wiecie co, chyba najbardziej kochamy BLW właśnie za to, że daje taką naturalność i płynność również, a może przede wszystkim, w karmieniu piersią. Bo BLW to przede wszystkim SAMOODSTAWIENIE OD MLEKA. To naturalny proces, który leży w rękach dziecka. W BLW wszystko jest naturalne i zgodne z potrzebami dziecka. Dlatego to takie ważne, by jak najwięcej rodziców miało wiedzę o takiej metodzie rozszerzania diety. Skąd? Z rzetelnego źródła.

Już za kilka dni premierę będzie miał videobook WSZYSTKO O BLW. Zapisz się na listę oczekujących, jeśli ten temat Cię interesuje. Zyskasz 20% rabatu i prezenty.

Kliknij niżej!

 

VIDEO-EBOOK o BLW

Zapisz się na listę oczekujących i odbierz dwa jadłospisy na start rozszerzania diety!


.

Bibliografia:

https://www.who.int/news-room/commentaries/detail/breastfeeding-and-covid-19

http://bankmleka.pl/161-stanowisko-w-sprawie-bezpieczenstwa-oraz-potencjalnych-korzysci-plynacych-z-dzielenia-sie-mlekiem-kobiecym-z-bankow–od-dawczyn-.html

Spatz i in. Promoting and Protecting Human Milk and Breastfeeding in a COVID-19 World.Front. Pediatr. (2021)

Mitoulas i in. Breastfeeding, Human Milk and COVID-19—What Does the Evidence Say? Front. Pediatr. (2020)

http://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2021/02/Algorytm-postepowania-na-czas-pandemii-28.01.2020.pdf

http://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2020/03/Zalecenia-UENPS_14marzo_Covid-19.pdf

https://www.cdc.gov/breastfeeding/breastfeeding-special-circumstances/maternal-or-infant-illnesses/covid-19-and-breastfeeding.html

Udostępnij wpis

Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.

Komentarze (9)

Ela

Dodano opinię: 30.05.2021

Laktator na dwie piersi to też ukłon w stronę mam, ktôre po 6 miesiącach wróciły do pracy i tam odciągają mleko dla malucha. Świetny sprzęt. Jedyne czego mogę żałować, to że zdecydowałam się dopiero przy drugim dziecku.

Agnieszka

Dodano opinię: 30.05.2021

Witam
Karmiła synka przez pierwsze 9 miesięcy.
Zabrakło mi wiary w siebie i wsparcia.

alaantkoweblw

Dodano opinię: 01.06.2021

9 miesięcy to już duży sukces. Bądź z tego dumna.

Iloma

Dodano opinię: 30.05.2021

Długie karmienie skończyłam 2 lata 8 miesięcy 16 dni i ja jestem dumna ze nie wcisnęłam małemu butelki po miesiącu bo boli bo coś tam jak wiele mam które znam ze próbowałam płakałam dałam z siebie wszystko skończyłam nie do końca chciałam w pracy Krzywe spojrzenia ze patologia ze na pewno kłamie żeby wyjść wcześniej aż zaczęłam się wstydzić mówić o karmieniu oceniana przez matki które nie karmiły albo karmiły chwile przykre .Edukujcie dalej trzymam kciuki

Ania

Dodano opinię: 31.05.2021

W szpitalu praktycznie od razu podsunęli mi mm, bo piersi nie takie (miseczka H, żeby nie było ?), bo za mało pokarmu, bo Mały nie umie ssać, bo się denerwuje…
Czułam się okropnie, myślałam, że przystawie i hop, co może być w tym trudnego… A tu takie rozczarowanie i od razu poczucie bycia beznadziejna matka. To był chyba stres, bo kiedy wyszliśmy z domu, przysiedlismy do tematu na spokojnie – od razu „zaskoczylo”. No i od tamtej pory mam cycoholika. Już 1,5 roku. Często słyszę komentarze „znowu cycus? Ileż można! Zobacz jak Ty wyglądasz! On wyciąga z Ciebie wszystko (no tak się wydarzyło, że sporo schudłam).” Do mojego synka też „daj już spokój tej matce, wybidzona przez to Twoje ssanie”. Lubię karmić piersią i narazie nie chcę dopuszczać myśli o odstawieniu. Z drugiej strony – mój syn gardzi „normalnym” jedzeniem, bo ma „cyca”, ja nie śpię w nocy, bo co 1,5 h karmienie (ciężko po takiej nocy wstać o 5 do pracy) i czasem się zastanawiam czy dobrze robię, że wciąż karmię piersią.

Barbara

Dodano opinię: 09.07.2021

U nas juz 2 i pół roku jest „cycamleko” i zobaczymy jak bedzie dalej. Narazie nie planujemy przestawac, tymbardziej ze niedlugo zacznie sie przedszkole. Czasami wkurza mnie moja babcia jal mowi mojej coreczce ze dobre mleko jest w lodowce od krowki, ze te od mamy jest niedobre. Ma 90 lat, intencje ma dobre, ale nie da sie przekonac ze mowi głupoty hehe choć jak mowi, sama byla karmiona piersia do 3 roku zycia

Anna

Dodano opinię: 28.12.2021

Jakbym słyszała moja 90 letnia babcia. Za każdym razem jak z nią rozmawiam pyta czy JESZCZE karmie. Mimo, ze Mała ma dopiero 10mscy…

Barba

Dodano opinię: 26.05.2022

No i karmilam 3 lata i 5 miesiecy bez tygodnia:) planowalam do 3 lat, no ale jakos ciezko bylo nam przestac. Mi chyba bardziej, bo co do czego to moje dziecię tylko 5 minut delikatnie poszlochalo. Jak przez caly czas lubilam karmic tak ostatni tydzien juz mnie zaczelo to męczyć. I uznalam ze to juz ten czas. Choc nadal sie wzruszam jak o tym mysle.

Klaudia

Dodano opinię: 04.01.2022

Ja karmię w tandemie 4 latka i 2 latka. Ostatnio starszak pije rzadziej, raz na kilka dni – co myślałam, że nigdy nie nastąpi. Mieliśmy bardzo intensywny i ciężki tandem, z czasem chłopcy dogadali się kogo jest która pierś i było już lepiej 🙂
Nie raz spotkałam się z opinią, że starszy syn mając wtedy rok nie powinien już pić mojego mleka bo tam jest tylko woda. Mówiła to lekarka, nie ona jedna a wielu lekarzy.
Dzisiaj wyszłam z młodszym synem ze szpitala po kilkudniowym pobycie. Co prawda dwa pierwsze dni nie chciał nic jeść i pić tylko cały czas wisiał przy piersi. Później się poprawiło i jadł stałe pokarmy.
Jednak jestem sfrustrowana bo naprawdę cały personel uznał, że to jest już patologia, ja nic w tym mleku nie mam, zero korzyści i jak długo zamierzam karmić. Stwierdziłam, że nie pytam nikogo o zdanie i że zakoncze na pewno za jakiś czas a nie dzisiaj. Przy wypisie ze szpitala specjalnie jeszcze napomknęłam lekarzu o KP i on kolejny stwierdził, że nie chce o tym słyszeć. Poparłam to wytycznymi WHO na co stwierdził, że my w Polsce mieszkamy i wytyczne są inne, inne niż na świecie czyli m. In. W Afryce.
Generalnie ja wiem czemu karmię piersią swoje dzieci, znam wady i zalety, ale szczerze mówiąc nie umiem odeprzeć ataku i brak mi już argumentów w takich rozmowach. Tak jak wyżej czytałam, na codzień to nie jest tak, że któryś z synów wisi całe dnie na piersi bo też odwracam uwagę.
Raz też z młodszym synem na bilansie, gdy miał 3 miesiące usłyszałam od lekarki, że takie dziecko nawet przy KP należy przepajac woda, żeby nie przybrało zbyt dużo na wadze…

Dodaj komentarz
Newsletter obrazek