Ala'Antkowe BLW na Konferencji #karmieswobodnie
24 lutego 2023
Gdy dziecko rozpoczyna swoją przygodę z nauką jedzenia, jest jedna zasada: należy mu pomagać, a nie przeszkadzać. Wiecie co... w zasadzie głównie NIE PRZESZKADZAĆ:) Dlatego w naszym niezbędniku technicznym do rozszerzania diety znajdziecie niewiele produktów, ale za to takich, które pomogą dziecku poznawać jedzenie, a nie utrudnią.
Dlatego w naszym niezbędniku technicznym do rozszerzania diety znajdziecie niewiele produktów, ale za to takich, które pomogą dziecku poznawać jedzenie, a nie utrudnią.
Każdy posiłek dziecko je w krzesełku przy wspólnym stole z rodziną. Nie polecamy odstępstw od tej reguły. Wiadomo, nie mamy tu na myśli spacerów, czyli jedzenia w wózku.
Jakie powinno być krzesełko do karmienia? Najprostsze w swej konstrukcji. Takie, które będzie służyło do jedzenia i tylko do jedzenia. Nie polecamy ruchomych oparć, które rozkładają się do leżenia. Nie rozumiemy, czemu to ma służyć. Dziecko je, a nie śpi. Najlepiej, by krzesełko do rozszerzania diety było bez obić materiałowych. Plastikowe lub drewniane. Mamy gwarancję, że je szybko domyjemy i nic nie będzie gromadziło się w zakamarkach. Zazwyczaj polecamy najprostsze krzesełko Antilop z IKEA. Ono nie ma kolejnego niezbędnego elementu – podnóżka, ale można go dokupić.
Podnóżek jest niezbędny dla prawidłowej postawy ciała dziecka podczas jedzenia. Przeczytasz o tym TUTAJ (klik).
Chodzi właśnie o fartuszek nie śliniaczek, bo ten drugi chroni tylko miejsce pod brodą, a podczas samodzielnej nauki jedzenia, dziecku zdarza się ubrudzić znacznie bardziej 😉 Dlatego idealny fartuszek do rozszerzania diety to taki,, który chroni rączki na całej długości, brzuszek dziecka i częściowo nóżki. Dobrze wykrojony fartuszek, zabezpiecza również boki i plecki dziecka, podczas gdy kręci się ono w krzesełku, jedząc coś wyjątkowo brudzącego. Polecamy nasz fartuszek, który powstał na bazie wieloletnich doświadczeń z BLW. Dla dzieci nielubiących się ubierać polecamy długi śliniak z kieszonką – jest odpowiednio długi i bez rękawów. W sam raz na gorące lato – łatwa regulacja w postaci troczków na szyi i pod pachami pozwala na idealne dopasowanie.
Dziecko od początku rozszerzania diety powinno pić wodę. Wyrabiać zdrowe nawyki żywieniowe, uczyć się picia z kubeczka, radzenia sobie z płynną konsystencją. Tutaj przydaje się kubeczek otwarty do nauki samodzielnego picia. Idealny i wg nas perfekcyjnie nadający się do tego jest Doidy Cup, czyli krzywy kubeczek. Ma ściętą górę, co pozwala na zachowanie bezpiecznej pozycji przez dziecko (nie musi ono odchylać głowy podczas picia).Polecany przez neurologopedów, świetnie wspiera prawidłowy rozwój dziecka. Więcej na jego temat przeczytasz TUTAJ (klik)
.
Po 6 miesiącu kubek Difrax ze specjalnie wyprofilowanym rantem idealnie spisze się, jako główne naczynie do nauki samodzielnego picia. Podasz w nim wodę do posiłku, mleko czy zupę. Jest lekki, malutki i wąski, co ułatwi dziecku samodzielne korzystanie z kubka. Ścięty kształt sprawia, że dziecko nie musi odchylać głowy podczas picia i dobrze widzi zawartość kubka. Specjalne wycięcie na nos, pozwala zachować prawidłową postawę podczas picia, przez co minimalizuje ryzyko zakrztuszenia.
Alternatywą dla kubka Doidy jest kubek Reflo Smart Cup – polecany przez specjalistów kubek treningowy. Stworzony do nauki picia z otwartych kubków. Zapobiega gwałtownemu, niekontrolowanemu zalaniu, ale nie gwarantuje, że nauka picia odbędzie się w 100% sucho.
Pojemnik na wodę poza domem. Świetnie sprawdza się na spacerach, wyjazdach.
Już niemowlę jest w stanie załapać czynność picia z rurki. Ponadto dobry bidon nie przecieka, więc jest wygodny w transporcie. Zerknij na bidony, które sprawdziłyśmy osobiście, a nasze dzieci przetestowały. Każdy z nich polecamy. Zimą świetnie sprawdzają się termiczne bidony z rurką. Pamiętaj jednak, że przy nauce picia najpierw oferujemy kubek otwarty, potem bidon.
. . .
Wystarczy rozłożyć matę pod krzesełkiem do karmienia. Brokuły, makaron, pulpety, które do tej pory lądowały na podłodze, teraz spadają na matę. Wystarczy po posiłku, zwinąć ją i wytrzepać z niej jedzenie. Jeśli jest mocno zabrudzona, kilka ruchów wilgotną szmatką załatwi sprawę. Mata bardzo szybko schnie, dlatego jest fajną alternatywą dla folii malarskich. Jest produktem wielofunkcyjnym, można ją wykorzystać na wiele sposobów. Składa się do niewielkich rozmiarów i zmieści się bez problemu w torebce, dlatego jest świetna na wyjścia. Możesz ją wykorzystać jako miejsce do przewinięcia dziecka, jako koc podczas spaceru czy wycieczki, na plaży czy na pikniku.
Polecamy na początku nauki jedzenia nie używać żadnych talerzyków, miseczek, bo to niepotrzebnie dekoncentruje dziecko. Za talerz służy blat krzesełka (dlatego po każdym posiłku myj go jak swoje naczynia, a nie tylko przecieraj). Jednak czasem potrzebna jest miseczka, zwłaszcza, gdy dziecko już na starcie jedzenia zrzuca wszystko z blatu. Do tego idealna jest miseczka z przyssawką. Przetestowałyśmy kilka i wg nas są najpraktyczniejsze. Ale… Miseczka z przyssawką, ma przyssawkę, a nie klej;) Nie liczcie na to, że ona po położeniu na blat przylgnie do niego magicznie niczym na butapren. Bo to przyssawka i nie ma pod spodem kleju 😉 Niemniej jednak przyczepi się do blatu, jeśli będzie miał równą powierzchnię, czystą i nieporysowaną. Czasem można lekko zwilżyć przyssawkę wodą. Polecamy też nie pokazywać dziecku, że miseczkę można przyczepić i odczepić, bo szybko sprawdzi, czy samo tak potrafi 🙂 Kładź miseczkę przed wsadzeniem dziecka do krzesełka i zdejmuj ją, po jego wyjęciu. W miseczce podawaj konsystencje rzadsze – kasze, jogurty, zupy krem.
BLW nie wyklucza łyżeczki, BLW jedynie stawia na samodzielność, a tę można trenować i łyżeczką. Dlatego dobrze jest, gdy łyżeczka towarzyszy dziecku podczas posiłku konsystencji rzadszych już od początku. Dzięki temu dziecko szybko nauczy się jej obsługi. Nakładaj dziecku jedzenie na łyżeczkę i podawaj mu ją. Dziecko samo będzie kierowało jedzenie do buzi. Ważne jednak jest, jaki kształt ma łyżeczka do nauki samodzielnego jedzenia. Musi być wąska, by mieściła się do buzi dziecka i niezbyt głęboka na początek. Zobacz łyżeczki, które przetestowałyśmy. Takimi jadły i jedzą nasze dzieci.
Smakowało? Nie smakowało? Wyszło? Nie wyszło? A może chcesz napisać na inny temat? Podziel się słowem komentarza i zdjeciem.
Komentarze (0)